"Ze złości"- Katarzyna Bonda


    Złość- jedno z najsilniejszych, najmocniej oddziałujących na człowieka emocji- zaburza osąd sytuacji, uniemożliwia racjonalne myślenie, sprawia, że człowiek staje się zakładnikiem własnych emocji. Ze złości człowiek potrafi zrobić rzeczy, o których normalnie, nigdy by nie pomyślał, ale czy złość jest wystarczającym motywem, żeby zabić? Katarzyna Bonda  udowadnia, że zdecydowanie tak! A jeśli jesteście ciekawi, jak to możliwe, sięgnijcie po jej najnowszą powieść "Ze złości".

    Jakub Sobieski jest postacią, która podbiła serca czytelników za sprawą pierwszej części serii z jego udziałem- "O włos", teraz powraca w kontynuacji literackiego hitu, jednak on sam znajduje się w zupełnie innym momencie swojego życia: porzucił mrzonki o powrocie do policji, stara się o licencję detektywa, zakłada własną agencję i powoli, choć nie bez pomocy i wykorzystania starych kontaktów-staje na nogi.
Spore zmiany zaszły też w życiu Ady Kowalczyk- kobieta, która w poprzedniej części, jako pierwsza wyciągnęła do Jakuba pomocną dłoń, teraz sama postanawia zmienić swoją ścieżkę zawodową i porzuca policję na rzecz prokuratury. Ich drogi po raz kolejny przecinają się przy okazji najnowszej sprawy, jednak czy tym razem staną po tej samej, czy przeciwnej stronie barykady? Tego nie wiedzą nawet oni sami...

    Aneta Bulandra właśnie opuszcza więzienie po niemal dwóch dekadach, spędzonych za kratkami, jako skazana za morderstwo byłego szefa- współwłaściciela słynnego kasyna Warszawa Royal- Mariusza Hussakowskiego. Od pierwszych chwil na wolności kobieta robi wszystko, by udowodnić własną niewinność i uzyskać odszkodowanie za niesłuszne skazanie, i chce, by to właśnie Sobieski pomógł jej odzyskać dobre imię. Sobieski postanawia podjąć grę rozpoczętą przez byłą krupierkę i wkracza w świat intryg, wielkich pieniędzy i niebezpiecznych powiązań, jednak szybko okazuje się, że nikomu z grupy powiązanej z dawnym kasynem nie zależy na rozwikłaniu zagadki sprzed lat, bo jak powszechnie wiadomo: pewnych trupów z szafy lepiej nie wyciągać...
Sprawa zaczyna się komplikować gdy w otoczeniu byłych współpracowników dochodzi do kolejnych morderstw. Co tak naprawdę wydarzyło się blisko dwie dekady temu i czy nowe morderstwa mają jakiś związek ze sprawą sprzed lat? Jedno jest pewne: Jakub  Sobieski nie spocznie, póki nie odkryje całej prawdy, z czego nie wszyscy będą zadowoleni...

    Katarzyny Bondy przedstawić nikomu nie trzeba: na swoim koncie ma już ponad dwadzieścia książek, począwszy od kryminałów, przez literaturę faktu aż po poradnik dla początkujących pisarzy. Niedawno autorka postanowiła powołać do życia postać Jakuba Sobieskiego, jednocześnie rozpoczynając cykl kryminałów z jego bohaterem w roli głównej, a już mamy w ręku drugą część jego przygód. Jeśli chodzi o kreację postaci, to nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest on niemal bliźniaczo podobny do świetnie znanego czytelnikom Huberta Meyera, a gdyby tego było mało to nawet postać Ady Kowalczyk wydaje się być inspirowana Weroniką Rudy, co sprawia, że obie serie są do siebie niezwykle podobne.
    Osobiście jestem fanką Meyera, więc dla mnie podobieństwo między obiema seriami jest jak najbardziej na plus, choć jest to dość ryzykowne, bo jeśli nie lubicie Huberta, jest duże prawdopodobieństwo, że do Jakuba również nie zapałacie sympatią.
Ale jest jeden element, który różni obie serie i jest to wstęp. W powieściach z Meyerem zazwyczaj niemal wsiąkam w historię już na samym początku, natomiast przy okazji nowej serii z Sobieskim zauważyłam, że bardzo ciężko jest mi się wciągnąć w akcję i przy początkowych rozdziałach zmuszam się, by przez nie przebrnąć. Ten sam problem widziałam przy okazji lektury "O włos", ale wtedy wydawało mi się, że jest to tzn. "syndrom pierwszej części", że autorka musi przedstawić bohaterów i nakreślić czytelnikowi wykreowany świat na tyle dokładnie, by ten mógł się w nim bez problemu odnaleźć, jednak teraz, podczas czytania drugiego tomu, towarzyszyło mi to samo uczucie, którego absolutnie nie potrafię wytłumaczyć, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś z tym początkiem jest "nie tak". Niemniej, jednak jeśli przetrwacie początek (chyba że nie będziecie mieli z nim takie problemu jak ja-czego wam życzę), następne rozdziały wynagrodzą wam wszystko. Kolejne intrygi, zawiła akcja, mylne tropy i więcej podejrzanych niż ofiar. Jednym słowem- Bonda w całej swojej okazałości.

    "Ze złości" to kolejna pozycja w dorobku autorki, którą udowadnia, że jeśli chodzi o kobiecy kryminał- Bonda jest absolutnie bezkonkurencyjna, a nieodgadnione, zawiłe sprawy są jej znakiem rozpoznawczym. Zazwyczaj czytając kolejny kryminał tego samego autora, dochodzimy do momentu kiedy zaczyna być on dla nas przewidywalny. Cóż, każdy wypracowuje w końcu swój schemat, według którego pisze kolejne powieści i Katarzyna Bonda również taki schemat ma. Jeśli przyjrzycie się jej powieściom, zobaczycie, jak bardzo mają zbliżoną do siebie konstrukcję, jednak to, co wyróżnia książki autorki, na tle innych serii kryminalnych to nieprzewidywalność. Niezwykle ciężko jest wpaść na rozwiązanie, które ostatecznie serwuje czytelnikom Bonda i chyba właśnie to sprawia, że czytelnicy w ciemno sięgają po jej kolejne publikacje, bo bez względu na treści wiedzą, że zaskoczenie, wpisane jest w nazwisko autorki. "Ze złości" nie będzie moją ulubioną powieścią autorki, ale z pewnością, nie można powiedzieć, że jest to zła książka i osobiście absolutnie nie żałuję czasu z nią spędzonego.


Tytuł: "Ze złości"
Autor: Katarzyna Bonda
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 10.08.2022 r.
Ilość stron: 352
ISBN:
9788328723627
   

 

 

 

    



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...




zBLOGowani.pl

Copyright © 2014 Książkoholiczka94 , Blogger