Podsumowanie akcji "Szczęście do wzięcia"
Pamiętacie akcję "Szczęście do wzięcia"? Mam nadzieję, że tak. Razem w wydawnictwem WAM zbieraliśmy pieniądze na książki brajlowskie dla dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie.
Z tej okazji organizowałam również Book Tour, których chciałam podsumować jeszcze w styczniu, niestety nie udało mi się tego zrobić, gdyż do tej pory nie otrzymałam z powrotem wysłanych egzemplarzy, które powinny zostać wysłane do mnie ponad miesiąc temu. Cóż, jak widać oszustów nie brakuje, w żadnym środowisku. Ja na organizację Book Tour'u raczej się już nie połakomię, ale ciągle liczę, że odpowiednie osoby się zreflektują i książki wrócą.
Jednak chciałam Wam bardzo podziękować za zaangażowanie w akcję, w każdej możliwej formie: bez względu na to czy recenzowaliście książkę, udostępnialiście informacje o akcji świątecznych słoiczków czy też sami dokonywaliście wypłaty. Wspólnymi siłami udało się uzbierać:
Z tej okazji organizowałam również Book Tour, których chciałam podsumować jeszcze w styczniu, niestety nie udało mi się tego zrobić, gdyż do tej pory nie otrzymałam z powrotem wysłanych egzemplarzy, które powinny zostać wysłane do mnie ponad miesiąc temu. Cóż, jak widać oszustów nie brakuje, w żadnym środowisku. Ja na organizację Book Tour'u raczej się już nie połakomię, ale ciągle liczę, że odpowiednie osoby się zreflektują i książki wrócą.
Jednak chciałam Wam bardzo podziękować za zaangażowanie w akcję, w każdej możliwej formie: bez względu na to czy recenzowaliście książkę, udostępnialiście informacje o akcji świątecznych słoiczków czy też sami dokonywaliście wypłaty. Wspólnymi siłami udało się uzbierać:
21 121,35 zł
(stan na 06.01.2015 r.)
Po raz kolejny udowodniliście, że w Polsce nie brakuje ludzi chętnych do pomocy;)
Kochana, właśnie się zastanawiałam gdzie ta książka z boom tour :O do mnie nie doszła, ale udało mi się zdobyć egzemplarz niedawno na wymianie książkowej. Trzy razy się zastanawiałam czy go brać, myślałam że "przecież i tak przeczytasz z boom tour" a takim razie bardzo się cieszę, że go wzięłam i będę mogła poznać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak widać, komuś spodobała się na tyle, że postanowił (a raczej postanowiła) ją sobie zatrzymać. Ja wiem, u kogo ta książka jest, ale co mi z tej wiedzy skoro nie odpisuje na maile, ani nic;/
UsuńNie rozumiem takich ludzi, chyba już nigdy nie zrozumiem :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeden egzemplarz raczej wróci, bo dziewczyna się już odezwała, mam nadzieję, że drugi też się pojawi.
UsuńJa pamiętam, sama brałam w niej udział ;)
OdpowiedzUsuńświetny wynik :)
a co do boom tour to zawsze się znajdzie osoba, która zatrzyma książkę. Brałam udział w "Przeczytaj i podaj dalej: - była to świetna akcja, w której każdy czytelnik zakreślał w książce ulubione fragmenty, podpisywał sie, dawał notatki na marginesie. W ten sposób można było nieco poznać poprzednich czytelników. Do czasu, aż któraś z dziewczyn postanowiła ją sobie zatrzymać. Pisało do niej wiele osób, a ona najpierw ściemniała, a potem przestała się odzywać. Podłe zachowanie.
To tutaj miałam tak samo, początkowo niby wszystko ok, dobry kontakt itd, aż nagle przestały odpisywać i od kilku tygodni nie mam z nimi kontaktu, pisałam po kilka wiadomości i cisza...
UsuńNaprawdę nie rozumiem takich ludzi.
Super wynik! Bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza że pieniądze idą na szczytny cel :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, cel się fantastyczny;)
UsuńŚwietny wynik, jak i sama akcja naprawdę dobra! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Kochana książkoholiczko! Straszie Cię przepraszam, ale niemal pre miesiąc z powodu zawirowań ze zdrowiem byłam odcięt niemal od internetu, więc nie mogłam odpisać na Twoje maile - teraz wróciło już wszystko do normy i powinnam wysłać książkę w tym tygodniu, wiem, że okropnie to wyszło, ale nie miałam za bardzo kiedy wybrać się na pocztę, zgubiłam też adres - przez weekend planuję zebrać wszystko i odesłać książkę, bo patrzy na mnie jak wyrzut sumienia.
OdpowiedzUsuńRozumiem, cieszę się, że się odezwałaś, początkowo zastanawiałam się czy to nie z przyczyn zdrowotnych bo pisałaś wcześniej, że byłaś chora, ale na blogu widziałam, że posty pojawiają się w miarę regularnie.
UsuńW takim razie czekam na przesyłkę, jak nie masz adresu w wiadomościach to daj znać na maila, wyślę jeszcze raz:)