"Złamane pióro"- Małgorzata Maria Borochowska
"Proste i piękne historie o miłości są już z założenia oceniane jako banalne i kiczowate, a przecież miłość jako uczucie jest towarem pożądanym przez każdego..."
Tytuł: "Złamane pióro" Autor: Małgorzata Maria Borochowska Wydawnictwo: Poligraf Data wydania: 11.07.2012r. ISBN: 978-83-7856-008-1 Ilość stron: 360 |
Często widząc dzieci tańczące,
śpiewające, grające na niezliczonej ilości instrumentów, występujące w kolejnych talent show, lub słuchając
rozmów rodziców zachwycających się swoimi wszechstronnie
uzdolnionymi dziećmi, które to chodzą na balet, grają na
klarnecie, ćwiczą jazdę figurową na lodzie, a do tego biegle
posługują się 5 językami i są laureatami olimpiady matematycznej
zastanawiam się, na ile te wszystkie osiągnięcia są spełnieniem
marzeń dziecka, a na ile przejawem niespełnionej ambicji rodzica.
Czy dziecko, którego życie toczy się według ściśle określonego
harmonogramu może być szczęśliwe i
czy tak naprawdę to nadal jest dziecko? Na ile jest to rozwijanie
zainteresowań tego młodego człowieka, a na ile chęć pochwalenia się jego
osiągnięciami i czy w ten sposób nie pozbawia się go dzieciństwa?
W jaki sposób życie pod ciągłą presją
bycia perfekcyjnym wpływa na ich dorosłe życie?
Emily była utalentowanym dzieckiem,
grała na fortepianie od najmłodszych lat i miała szansę osiągnąć
olbrzymi sukces, jednak nie potrafiła poradzić sobie z nadziejami
jakie w niej pokładano, zbyt wysokie oczekiwania i ciągła
rywalizacja z równie utalentowanym bratem sprawiły, że straciła
radość płynącą z muzyki, cierpiała katusze, jednak nikt nie
zwrócił na to uwagi, ćwiczyła całymi dniami by być perfekcyjna do czasu
aż popadła w obłęd...
Poznajemy ją już jako dorosłą
kobietę. Ma na 25 lat, właśnie skończyła studia i postanawia
zostać pisarką. Przenosi się na wieś do starego domu
odziedziczonego po zmarłych dziadkach, do jedynego miejsca, w którym
w przeszłości poznała smak prawdziwego dzieciństwa. Właśnie tam zamierza w spokoju napisać swoją pierwszą w życiu książkę-powieść fantasy, jednak mimo obecności wielu dziwnych
stworzeń, w rzeczywistości, pisana przez kobietę historia jest jej
własną terapią, rozliczeniem z przeszłością, z którą
dotychczas nie potrafiła się uporać.
Szybko okazuje się, że jej pragnienie
spokoju, nie zostanie w pełni zaspokojone, gdyż poznaje swojego
nowego sąsiada- Jacoba- nieziemsko przystojnego architekta, który
wyraźnie jest nią zainteresowany, jednak czy kobieta unikająca
przez całe życie mężczyzn jak ognia zdobędzie się na odwagę i
da szansę tajemniczemu artyście, czy w ogóle jest jeszcze zdolna
do tego, by się zakochać?
Przed rozpoczęciem lektury miałam
mieszane uczucia, wątek fantasy budził we mnie spore obawy, gdyż
zazwyczaj jak ognia unikam tego gatunku. Zaciekawił mnie jednak
motyw książki w książce, dlatego zdecydowałam się przeczytać
„Złamane pióro” i absolutnie nie żałuję.
Zanim ocenię samą treści, kilka słów
o wydaniu: Absolutnie urzekła mnie okładka, niezwykle prosta, ale i
elegancka, ma w sobie swego rodzaju klasę, co jest wyjątkowo cenne,
zwłaszcza że dziś jest naprawdę mało takich okładek, jednak
muszę przyczepić się do papieru, jestem zdecydowanie zwolenniczką
żółtych kartek, a biel bijąca z tej książki aż raziła tak, że
mimo szczerych chęci musiałam co jakiś czas robić sobie przerwę,
gdyż strasznie bolały mnie oczy.
Jeśli chodzi o samą treść i
formę to wielki ukłon należy się p. Borochowskiej za język,
jakim operuje. Nie jest to typowy prosty język, jakim pisana jest
obecnie większość powieści, ale mimo to ciągle pozostaje
czytelny dla odbiorcy, choć odniosłam wrażenie, że nie jest to
naturalny styl autorki, osobiście bardziej niż lekkość pióra,
dostrzegam tu ogrom pracy jaki musiała włożyć w tę powieść,
by reprezentowała właśnie taki, naprawdę wysoki poziom.
Niezwykle podobają mi się również
bohaterowie, są charakterystyczni i inteligentni.
Większość z nich to tacy ludzie, których samemu chciałoby się
spotkać na swojej drodze i wysłuchać, bo naprawdę mieli coś do
powiedzenia. Rozmowy Emily z panią Lowson były niesamowite, ze
staruszki biła niespotykana, życiowa mądrość, jej wywody na temat
miłości i mężczyzn czytałam z olbrzymim zainteresowaniem.
Wyjątkowy jest również Jacob jego poglądy na temat rasizmu i
religii naprawdę dawały do myślenia. Poza tym pokochałam jego
poczucie humoru: cyniczne, sarkastyczne to jest dokładnie to, co
lubię, a jednocześnie to kolejny element pokazujący niesamowity
warsztat autorki. Doprowadzić czytelnika do śmiechu nie jest łatwo,
a ja podczas tej lektury zaśmiewałam się do łez. Nie tylko
zabawne dialogi, ale również komizm niektórych sytuacji sprawił,
że uśmiech nie schodził mi z twarzy. I tylko z Emily mam problem.
Coś mi w niej nie pasuje, początkowo strasznie męczyła mnie jej
osoba, nie mogłam znieść jej dziwacznych zachowań, a wszystkie
wypowiadane przez nią synonimy przyprawiały mnie o ból głowy,
jednak z biegiem czasu udało mi się ją zrozumieć, a może nawet
odrobinę polubić. Była wycofana, dźwigała na swoich barkach
olbrzymi bagaż doświadczeń i najzwyczajniej w świecie bała się
życia.
„Złamane pióro” to naprawdę
niezwykła powieść. Otwierając książkę nawet nie spodziewałam
się tak wspaniałej przygody. To cudowna słodko-gorzka opowieść o
zmaganiu się z demonami przeszłości i odzyskaniu kontroli nad
własnym życiem. Polecam ją z czystym sumieniem, bo połączenie
pięknego stylu z niebanalną historią jest przecież tym, co Książkoholicy lubią najbardziej.
Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję autorce;)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki w 2016 roku (3/52) oraz
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu +1,8 cm.
Mam ogromny apetyt na tę książkę. nie wiem kiedy dane mi będzie ją przeczytać, ponieważ mój portfel ma odmienne zdanie na ten temat :D
OdpowiedzUsuńPozdawiam
Ja też zazwyczaj nie zgadzam się ze swoim portfelem:D Ale jak będziesz miała okazję- polecam;)
UsuńCzytałam i również bardzo mi się podoba styl autorki :))
OdpowiedzUsuńNiewiele osób obecnie przykłada tak dużą wagę do stylu;)
UsuńBardzo dobra historia, już nie mogę się doczekać kontynuacji :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
A będzie kontynuacja?
UsuńSzczerze pisząc ja uwag nie miałam,ale to być może dlatego,że książka naprawdę trafiła w mój gust ;-) I również czekam na kontynuację.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tego typu uwagi, o jakich wspomniałam są kwestią absolutnie subiektywną;)
UsuńWszyscy ją polecają i to bardzo, jednakże ja do końca nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Ja też nie byłam przekonana, dopóki nie przeczytałam pierwszych 50 stron, bo wtedy przepadłam całkowicie;)
UsuńMam ją na półce i już nie długo się za nią zabieram, miło mi, że tak wysoko ją oceniasz, bo znaczy to, że jest na prawdę warta przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Miłej lektury i czekam na Twoją recenzję;)
UsuńJaka piękna okładka chyba się zakochałam :D Mam nadzieje że będzie taka dobra jak piszesz :) Niedługo się za nią zabiorę pozdrawiam http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
OdpowiedzUsuńOkładka jest niesamowita;) Mam nadzieję, że Tobie też spodoba się książka;)
UsuńOooo, cieszę się, że tak Ci się spodobało, to fajna książka:D
OdpowiedzUsuńNiezwykła;)
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać kontynuacji tej książki. Powaliła mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńJa też czekam;)
UsuńW sumie zachęciłaś mnie do tej książki, ale nadal mam pewne obawy. Zastanawia mnie ten wątek fantasy, jak wiele jest mu poświęcone i jak jest poprowadzony :( A poza tym wielki plus za romans i ciekawe postacie, o to uwielbiam w ksiązakach. A jeśli jeszcze autorka ma ciekawe pióro, to praktycznie same plusy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na małe rozdanie :)
mojeksiazki-ola.blogspot.com
Szczerze? Ja z fantasy zawsze mam olbrzymi problem, a tutaj w ogóle mi nie przeszkadza. Fantastką jest jedynie treść książki pisanej przez bohaterkę. Wygląda to mniej więcej w takim sposób, że bohaterka żyje swoim życiem i w momencie kiedy siada przed komputerem i zaczyna pisać, poznajemy kolejny rozdział jej książki. W sumie nie jest tego dużo;)
UsuńCiekawa publikacja. Przyznam, że dotąd nigdzie indziej na nią nie natrafiłam. Może się skuszę, chociaż chyba nie znajdzie się na mojej liście "obowiązkowych do przeczytania".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się w końcu skusisz;)
UsuńJa uważam, że takie dzieciaki nie cierpią. Sama jestem takim dzieciakiem. Zaplanowany cały tydzień, ale ja... lubię to. To, że gram na gitarze, tańczę, śpiewam, mówię po angielsku i niemiecku oraz działam w wielu kółkach i stowarzyszeniach nie wyklucza mojego dzieciństwa! Ta Emily chyba się za bardzo roztkwilwia :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję,
Przerwa na książkę
Wydaje mi się, że to zależy od dziecka, jeśli dziecko to lubi to super, problem pojawia się w momencie, gdy dziecko tego nie chce, nie lubi itd, a rodzice na siłę wożą je na kolejne zajęcia. A co do Emily u niej dochodzi jeszcze ciągła konkurencja z perfekcyjnym bratem i strach przed popełnieniem najmniejszego błędu;)
UsuńWygląda na to, że jestem jedyną osobą, której "Złamane pióro" nie przypadło go gustu.
OdpowiedzUsuńA proszę, a to czemu?:)
UsuńNiestety nie mam ostatnio ochoty na tego typu powieści, choć wierzę, że może być fajna :)
OdpowiedzUsuńJak zabierzesz ochoty to polecam;)
UsuńWidze, że lektura w sam raz dla mnie
OdpowiedzUsuń;-)
Polecam;)
Usuń