"Projekt Riese"- Remigiusz Mróz

"Projekt Riese"- Remigiusz Mróz

  "Każda naj­mniej­sza de­cy­zja, którą pod­ją­łeś w życiu, do­pro­wa­dzi­ła cię do tego kon­kret­ne­go miej­sca, tu i teraz. Je­żeli pod­jął­byś w którym­kol­wiek mo­men­cie inną, znaj­do­wał­byś się gdzie in­dziej."

   Są książki, które od pierwszych stron wciągają czytelnika w swój świat i już na wstępie wiemy, że przepadliśmy i nie odpuścimy, dopóki nie dotrzemy do ostatniej strony, są takie, które już od samego wstępu męczą i na siłę próbujemy przebrnąć przez nie, by w końcu poddać się po dwustu stronach, wreszcie, są też takie, które czytamy nie wiedząc po co i dlaczego, ale jednak czytamy do końca i właśnie do tej ostatniej kategorii należy dla mnie najnowsza powieść Remigiusza Mroza o jakże chwytliwym tytule "Projekt Riese"

    Na wstępie warto zaznaczyć, że jest to powieść z pogranicza fantasy i science-fiction, więc fani Chyłki i Forsta raczej nie mają tu czego szukać.
    Akcja powieści rozgrywa się na terenie kompleksu Riese- jednego z największych projektów górniczo-budowlanych nazistowskich Niemiec, usytuowanego w Górach Sowich. Po dziś dzień historykom nie udało się ustalić dokładnego przeznaczenia Riese, co postanowił wykorzystać autor, tworząc własną wersję wydarzeń... i się zaczęło. Sam początek zapowiadał się naprawdę obiecująco. Autor zaczął snuć wizje rzeczywistego przeznaczenia nazistowskiego kompleksu i związane z nim tajemnice, co szczerze mówiąc bardzo pobudziło moją ciekawość. Niestety, dalsza część powieści, liczącej prawie pięćset stron, spokojnie mogłaby się zmieścić na pięćdziesięciu...
    Jako, że całość oscyluje wokół tematu, którego nie ma w oficjalnych zapowiedziach, pokuszę się o mały spoiler. Całość powieści poświęcona jest tak naprawdę alternatywnej rzeczywistości. Grupa turystów, w skutek bliżej nieokreślonej anomalii, trafia do równoległej linii czasowej, gdzie spotykają mężczyznę, który od lat przemierza kolejne linie w poszukiwaniu czegoś, co można określić mianem "pierwotnego świata". Wszystko to dzieje się w czasie pandemii covid-19, która dziesiątkuje populację, a w niektórych rzeczywistościach- prowadzi wręcz do całkowitej zagłady. Grupa postanawia znaleźć bardziej rozwiniętą linię czasową, w której uzyskają skuteczne szczepionki na śmiercionośny wariant wirusa.
   
    
Mam spory problem z oceną "Projektu Riese", bo mimo przeczytania książki od deski do deski ciągle nie opuszcza nie wrażenie, że nadal nie mam pojęcia, co autor miał na myśli. Sam pomysł na fabułę wydaje się być dość ciekawy, jednak realizacja pozostawia wiele do życzenia. Grupa przypadkowych turystów podróżuje przez kolejne linie czasowe, pokazując, jak mogłaby wyglądać rzeczywistość, gdyby w swoim czasie podjęto inne decyzje. Osobiście mam wrażenie, że autor próbował nieco sztucznie pobudzić zainteresowanie czytelników, wrzucając do tekstu kilka głośnych nazwisk. 

    Moje odczucia względem książki są bardzo sprzeczne, ale również sama powieść pełna jest sprzeczności. Z jednej strony akcja składa się z naprawdę wielu motywów: jest wątek historyczny, fantastyczny, kryminalny a nawet romantyczny, a tak naprawdę brakuje mi tam konkretów. Dodatkowo, tym co przelało u mnie czarę goryczy było zakończenie, a uściślając- brak puenty. Po przeczytaniu ostatniej strony jedyna myśl jaka przyszła mi do głowy brzmiała mniej więcej: "Aha, czyli to by było na tyle" i mam wrażenie, że w całej książce znalazłabym chociaż 3-4 momenty, w których zakończenie powieści spowodowałoby znacznie silniejszą reakcję czytelnika...
    
    Jednak czegokolwiek by o tej książce nie mówić i ilu wad by nie wymienić, jest w niej coś magnetyzującego, co sprawia, że mimo wszystko chce się czytać dalej i przekonać się, co ostatecznie się wydarzy. Nie ma co ukrywać, że największą zaletą powieści jest niewątpliwie rewelacyjnych warsztat Remigiusza Mroza, który przez lata wypracował swój styl, bo Mroza można lubić lub nie, ale pisać potrafi i tego odebrać mu nie można. Mam wrażenie, że bez względu na treść, czytelnik niemal płynie przez książkę i nawet instrukcja obsługi pralki spod jego pióra byłaby do przeczytania od deski do deski.

    Podsumowując: "Projekt Riese" to absolutnie nie jest książka dla każdego. Myślę, że może spodobać się wąskiemu gronu fanów lekkiego science-fiction. Napisana w świetnym stylu, ale pozostawiająca wiele do życzenia w warstwie fabularnej. Czy żałuję, spędzonego z nią czasu? Nie, bo było to na swój sposób ciekawe doświadczenie. Czy sięgnę po kontynuację jeśli takowa się ukaże? Raczej nie, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość. Jedno jest pewne, jeśli wam Mróz kojarzy się jedynie z Chyłką, to zdecydowanie nie jest to lektura dla was.  


Tytuł:"Projekt Riese"
Autor: Remigusz Mróz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 26.01.2022 r.
Ilość stron: 480
ISBN: 9788381958103

 

    

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...




zBLOGowani.pl

Copyright © 2014 Książkoholiczka94 , Blogger