"Obudź się Kopciuszku"- Natalia Sońska

"Obudź się Kopciuszku"- Natalia Sońska

 "Zza najcięższych chmur również można dostrzec słońce, a nawet jeśli towarzyszy mu rzęsisty deszcz, zawsze pozostaje barwna, pocieszająca tęcza. Trzeba tylko chcieć ją zauważyć."



    Listopadowy klimat w tym roku jakoś nie nastawia szczególnie pozytywnie. Złota jesień odchodzi w zapomnienie, a na śnieżną zimę jeszcze też się nie zapowiada, więc trwamy w tej szarówce gdzieś między jednym a drugim, słuchając w międzyczasie o nowych zachorowaniach, zgonach i obostrzeniach. Cóż, nie jest to aura szczególnie sprzyjająca dobremu nastrojowi, więc przydałoby się, chociaż sięgnąć po nieco podnoszącą na duchu lekturę. I tak oto sięgnęłam po książkę "Obudź się Kopciuszku" Natalii Sońskiej.

Alicja to młoda, jednak doświadczona przez życie lekarka, o spokojnym usposobieniu i stroniąca od ludzi. Ma co prawda grupkę przyjaciół, z którymi zna się jeszcze z czasów szkolnych i szybko zdobywa sympatię nowo poznanych osób, jednak sama stroni od zawierania znajomości, dlatego też z nieskrywaną niechęcią przyjmuje do wiadomości pomysł swoich przyjaciół, by przywitać Nowy Rok w Zakopanem. Huczna impreza i cała masa turystów to ostatnie, o czym marzyła Alicja, jednak sytuacja zmienia się, gdy podczas sylwestrowej nocy kobieta poznaje Michała- przystojnego ratownika TOPR, przy którym czuje się zadziwiająco dobrze i swobodnie. I zapewne tutaj powinno pojawić się "zakochali się od pierwszego wejrzenia i żyli długo i szczęśliwie". Nie, nie tym razem. Bo Alicja to nie jest typowa bohaterka powieści obyczajowych. To kobieta o bardzo skomplikowanej psychice, borykająca się z demonami przeszłości, bojąca się wszystkiego, co nieznanie i będąca mistrzynią ucieczek, jednak mimo tak skomplikowanej osobowości głównej bohaterki z olbrzymią przyjemnością śledziłam jej przemianę, kiedy to z zamkniętej w sobie, otoczonej niewidzialnym murem samotnicy rozkwita i staje się pewną siebie i szczęśliwą kobietą.

O Natalii Sońskiej głośno jest od dawna i już jakiś czas temu miałam ochotę zapoznać się z jej twórczością, ale ciągle coś stawało mi na drodze, tak więc "Obudź się Kopciuszku" jest pierwszą pozycją, z dorobku autorki, po którą sięgnęłam i jak szybko po nią sięgnęłam, tak szybko pożałowałam... pożałowałam, że tak późno się na to zdecydowałam, bo absolutnie przepadłam! Historia wykreowana przez autorkę jest najzwyczajniej w świecie piękna. Sielskie górskie pejzaże, świąteczny klimat w najlepszym tego słowa znaczeniu, wartościowy bohaterowie i ciepło serc unoszące się w powietrzu. Bo nie jest to książka jedynie o miłości. To również historia prawdziwej przyjaźni, która potrafi potrząsnąć człowiekiem i postawić go na nogi, kiedy on sam robi wszystko, by zrujnować własne życie, to również historia o często trudnych relacjach rodzinnych i o wybaczeniu, o tym, że żyjąc przeszłością i rozdrapując stare rany, nigdy nie uda nam się znaleźć upragnionego szczęścia, bo czasami trzeba wyjść ze swojej bezpiecznej, bo znanej, strefy komfortu i odważyć się żyć- Tak naprawdę, pełną piersią, z wiarą w samego siebie i we własne szczęście.

Przyznam się szczerze, że sięgając po "Obudź się Kopciuszku" najbardziej zaintrygował mnie tytuł. Cóż, nie ma co ukrywać jestem "typową babą" i wszelkie baśniowe nawiązania działają na moją wyobraźnię, ale to w jaki sposób, autorka nawiązała treścią do tytułu to naprawdę mistrzostwo świata i sama do siebie śmiałam się pod nosem, czytając te fragmenty. Więcej zdradzić Wam nie mogę, ale zapewniam Was, że dawno nie miałam do czynienia z tak trafnym tytułem.

"Obudź się Kopciuszku" to pełna świątecznej magii, nastrojowa, powieść, mająca w sobie to coś, co absolutnie urzeka czytelnika i sprawia, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór, a podczas lektury uśmiech niemal nie schodził mi z twarzy i wcale nie była to kwestia humoru, a raczej tego, że powieść jest po prostu piękna i sprawia, że człowiekowi naprawdę robi się ciepło na sercu... Czyli idealna na obecne czasy.


Tytuł: "Obudź się Kopciuszku"
Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 09.11.2016 r. 
Ilość stron: 320
ISBN: 9788379765287

"Lato koloru wiśni", "Zima koloru turkusu"- Carina Bartsch

"Lato koloru wiśni", "Zima koloru turkusu"- Carina Bartsch

 

    Dziś mam dla Was recenzję, jakiej jeszcze nigdy dla Was nie pisałam, a mianowicie recenzję serii. Dotychczas, zawsze każdy tom recenzowałam dla Was oddzielnie, jednak stwierdziłam, że książki, które chcę Wam zaprezentować, są zbyt ściśle związane ze sobą, więc nie byłoby najmniejszego sensu pisać dwóch recenzji, które byłyby niemalże identyczne. W końcu nie o ilość tutaj chodzi...

    Emely i Elyas znają się od dziecka, jednak zbieg niefortunnych wydarzeń i nieporozumień sprawił, że nie mieli ze sobą kontaktu od blisko ośmiu lat. Pech chciał, że oboje studiują w Berlinie, a do mieszkania chłopaka wprowadza się Alex- jego siostra, będąca jednocześnie najlepszą przyjaciółką Emily. Myślicie, że sytuacja nie może już być bardziej zagmatwana- owszem może, a to za sprawą faktu, że Alex zakochuje się w najlepszym przyjacielu swojego brata i nie wiedząc, jak rozwinąć znajomości, nieświadomie męczy zarówno Emely jak i Elyasa zmuszając ich to spędzenia wspólnie czasu, co szybko zmienia się w swego rodzaju wyrachowaną grę z ich strony, w której każde próbuje udowodnić swoją wyższość, jednak uczucia i emocje mają do to siebie, że nawet uśpione w najskrytszych zakamarkach duszy, łatwo dają się zbudzić, a od nienawiści do miłości droga bywa znacznie krótsza, niż można to sobie wyobrazić...

    „Lato koloru wiśni” i „Zima koloru turkusu” to dwutomowa seria autorstwa Cariny Bartsch utrzymana w konwencji new adults, jednak bohaterowie nie są nastolatkami, a studentami mającymi 24-25 lat, więc również ich perspektywa nie jest tak naiwna, jak bywa to często w podobnych powieściach. Dodatkowo zawsze cieszę się, kiedy bohaterowie są w przybliżonym do mnie wieku, gdyż podobnych powieści jest naprawdę niewiele.

    Największą zaletą serii i elementem, który absolutnie „robi robotę” jest kreacja bohaterów, dawno nie spotkałam postaci, które aż tak bym uwielbiała. Emely to absolutnie mój typ człowieka- sarkastyczna, złośliwa, niezdarna, a jednocześnie bardzo uczuciowa, natomiast Elyas... ach Elyas to po prostu Elyas, tego nie da się streścić w dwóch zdaniach. Początkowo pozujący na typ bad boy'a, z czasem odsłania się coraz bardziej i pokazuje swoje prawdziwe oblicze, cóż jeżeli wyobrazicie sobie współczesnego księcia na białym koniu- to właśnie byłby Elyas.

    Dużym atutem powieści jest zawarta w nim spora dawka humory, zarówno sytuacyjnego, jak i słownego, który idealnie uderzył w moje gusta i sprawiał, że co chwilę śmiałam się pod nosem.

    Jeśli czytacie mój opis i zastanawiacie się: „Ot kolejne naiwne romansidło, i co w tym takiego?” to powiem Wam szczerze: Nie wiem. Naprawdę nie mam pojęcia, co takiego mają w sobie te książki, że nie mogłam się od nich oderwać i byłam absolutnie zafascynowana. Owszem jest to „romansidło”, chociaż nie tylko, bo znajdziecie tam również cięższe tematy, jednak nie oszukujmy się- główny wątek stanowi historia miłosna i to jej w większość poświęcona jest akcja, jednak Carina Bartsch sprawiła, że obie książki mają w sobie „to coś”, co sprawia, że nie jesteśmy w stanie oderwać się od nich i absolutnie wsiąkamy w akcję, przeżywając każdy, najdrobniejszy jej zwrot.

    „Lato koloru wiśni” i „Zima koloru turkusu” to powieści, które mają w sobie magię nie do opisania. Pozornie ich akcja wydaje się być raczej prosta i oczywista, nieodbiegająca od podobnych przedstawicieli tego samego gatunku, a jednak potrafią zaczarować i sprawić, że niczym zahipnotyzowani kroczymy za bohaterami ulicami Berlina i przeżywamy wszystkie wydarzenia, emocjonujemy się, wzruszamy i denerwujemy razem z nimi i chyba właśnie na tym polega piękno literatury kobiecej- że wśród tysięcy podobnych powieści znajdzie się ta jedna, niepozorna, która potrafi chwycić czytelnika za serce i tak właśnie jest z tą serią...


"Błędne siostry"- Renata L. Górska

"Błędne siostry"- Renata L. Górska

 "Jakkolwiek wydaje się to dziwne, czasem dopiero cofając się, będziemy zdolni ruszyć do przodu. Być może odkryjemy nawet, że choć w cieniu prawdy kryją się lęki, przez jej światło na powrót wnika w nas nadzieja."



Są takie momenty w życiu każdego z nas, kiedy mamy wrażenie, że los śmieje nam się w twarz, rzucając co rusz nowe kłody pod nogi, kiedy czujemy się źle sami ze sobą i mamy wrażenie, że czego się nie dotkniemy- kończy się porażką. Tylko co wtedy? Można walczyć, lub spojrzeć na własne życie w pewnego dystansu. I właśnie tę drugą opcję wybrała Karola- bohaterka powieści Renaty L. Górskiej- „Błędne siostry”.

Karola to młoda, żyjąca w Niemczech Polka. Jednak życie na emigracji wcale jej nie służy: związek daleki jest od ideałów, praca staje się coraz bardziej niepewna, a dodatkowo męczą ją powracające ataki migreny. Ostatecznie, za radą lekarza, postanawia odpocząć od życia na obczyźnie i dzięki uprzejmości przyjaciółki, zatrzymuje się w tajemniczym domu na polanie w Karkonoszach.

Cicha okolica w sąsiedztwie uzdrowiska, piękno gór i stary domek „z duszą” wydają się być idealnymi miejscem, by odpocząć od zgiełku miasta i własnych problemów, jednak spokój kobiety szybko zostaje zakłócony pojawieniem się niespodziewanego gościa, z którym przyjdzie jej dzielić dom przez najbliższy czas.

Kim okaże się tajemniczy nieznajomy i czy Karola zdoła odnaleźć upragniony spokój? Tego Wam nie zdradzę, ale zapewniam Was, że nie wszystko będzie tak proste i oczywiste jak może się wydawać.

'Błędne siostry”są moim kolejnym po „Historia kotem się toczy” (>recenzja<) i „Za plecami anioła” (>recenzja<) spotkaniem z twórczością Renaty L. Górskiej i to, co za każdym razem zachwyca mnie w jej powieściach to niesamowity klimat, który im towarzyszy. Autorka po raz kolejny zdecydowała się osadzić akcję swojej książki w małej urokliwej wiosce, z dala od miejskiego gwaru i ten klimat naprawdę udziela się czytelnikowi. Dodatkowo dużym plusem jest również kreacja bohaterów, którzy są bardzo charakterystyczny i zdecydowanie nie da się przy nich nudzić. Każde z nich ma swój bagaż ciężkich doświadczeń, z którymi muszą się uporać, by ruszyć z miejsca, a demony przeszłości wcale nie chcą dać tak szybko za wygraną i nieustannie przypominają o sobie...

Niezwykle ciekawym akcentem, dopełniającym całości, jest element pewnej metafizyki, który spaja całą historię i nadaje jej nieco bajecznej tajemniczości.

„Błędne siostry” to literatura kobieca w najlepszym tego słowa znaczeniu, pełna napięcia, emocji i wieloznaczności. Tajemniczy bohaterowie, których początkowo praktycznie nie znamy i odkrywamy ich historie stopniowo, z biegiem czasu- dodatkowo pobudzają ciekawość, a bieżące wydarzenia dziejące się w domu na polanie, zadowolą każdą, nawet najbardziej romantyczną duszyczkę, bo nie da się ukryć, że jest to historia miłości, ale nie tylko, to również opowieść o poznawaniu samego siebie i odkrywaniu własnej tożsamości, o docenianiu nawet najbłahszych, szczęśliwych chwil i o trudnej sztuce radzenia sobie z własną przeszłością.

Zdecydowanie polecam wszystkim romantycznym duszom, które mają ochotę na lekką, a jednocześnie niesamowicie wciągającą historię.


Tytuł: "Błędne siostry"
Autor: Renata L. Górska
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 10.10.2017 r. 
ISBN: 9788376746562



"Zgubne pożądanie"- Danka Braun

"Zgubne pożądanie"- Danka Braun

"Im lepiej poznaję ludzi, tym bardziej rozumiem, dlaczego Noe zabrał na arkę tylko zwierzęta." 

 

       Młoda pani architekt- Edyta Pawlik, wiedzie spokojne, monotonne wręcz życie: przygotowuje się do ślubu z Damianem- swoim wieloletnim parterem, realizuje się zawodowo, odkłada pieniądze na pensjonat, który planowała otworzyć wspólnie z przyszłym mężem i wszystko byłoby idealnie gdyby nie religijne przekonania Damiana, który zamierza zachować czystość aż do ślubu, co dla dorosłej, 28-letniej Edyty stanowi niemały problem. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy Edyta musi zmienić pracę i podejmuje się zaprojektowania hotelu dla miejscowego potentata, gdzie współpracując z niezwykle czarującym szefem, będzie musiała na nowo zastanowić się nas swoim życiem i priorytetami. Jak potoczą się jej dalsze losy-tego Wam nie zdradzę, ale możecie być pewni- zdecydowanie będzie się działo!

    Danka Braun wróciła. Jednak muszę Was ostrzec, że jeśli czytaliście jej wcześniejsze powieści, to możecie być zdziwieni, bo wróciła z czymś zupełnie nowym! Autorka pokusiła się o napisanie powieści z pogranicza literatury kobiecej i erotyki, czego szczerze mówiąc, naprawdę się obawiałam, bo dotychczas autorka słynęła z powieści obyczajowych z wątkami kryminalnymi, ale nie martwcie się, pewnych nawyków nie tak łatwo się wyzbyć i nawet w erotyku znalazło się miejsce na trupa :) 

Po raz pierwszy, podczas lektury książki Danki Braun miałam tak bardzo mieszane uczucia. Najpierw, gdy dostałam wiadomość o zbliżającej się premierze powiedziałam "Biorę w Ciemno". Dosłownie, bo, prawdę mówiąc, nawet nie przeczytałam, o czym jest książka, bo i po co? Przecież to Danka Braun, więc musi być dobra! W drugiej fazie wzięłam się za lekturę, zaczęłam czytać i... mój entuzjazm znacznie osłabł. Młoda kobieta, wstrzemięźliwy seksualnie narzeczony i przystojny, arogancki szef- bardziej kiczowato to brzmieć nie może. Zamknęłam książkę i odłożyłam w kąt na dobre 2 tygodnie. Ale w końcu stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. Otworzyłam ponownie z bardzo sceptycznym nastawieniem, ale zaczęłam czytać i sama nie wiem kiedy... Przepadłam!

Nie mam pojęcia, w jaki sposób autorka tego dokonała, ale ta pozornie tandetna historia, naprawdę się broni! Z każdą kolejną stroną, Danka Braun odsłania przed nami kolejne fragmenty zawiłej historii, która w rzeczywistości jest dużo bardziej skomplikowana, niż początkowo może się wydawać. 

To, co zawsze jest wielkim walorem wszystkich powieści autorki, to kreacja bohaterów. Bardzo cenię sobie, że żadna z postacią nie jest chodzącym ideałem, bo skoro ideałów nie ma w życiu, to dlaczego mają być w powieściach obyczajowych? Każda z postaci ma swoje wady, irracjonalne, irytujące zachowania i momentami chce się nimi potrząsnąć, żeby się opamiętali, ale przecież właśnie tacy są ludzie-pełni niedoskonałości, podejmujący głupie decyzje i błądzący w życiu niczym dzieci we mgle. I chyba właśnie na tym polega czar powieści autorki, że jej bohaterowie nie są oderwani od rzeczywistości, a obserwując ich poczynania, możemy odnaleźć w nich zachowania naszych bliskich, przyjaciół, a czasami również nas samych... 

Ale żeby nie było tak zupełnie cukierkowo, to tym razem się przyczepie do jednego aspektu. Powieści Danki Braun słyną z bardzo charakterystycznego, sarkastycznego, ironicznego poczucia humoru, które uwielbiam, a którego tutaj mi zdecydowanie zabrakło, nad czym ubolewam, bo wydaje mi się, że odpowiednio dopasowane, humorystyczne wstawki nadałyby całości większej lekkości. 

"Zgubne pożądanie" to najnowsze, literackie dziecko Danki Braun i tym razem autorka pokazała pazurki i udowodniła czytelnikom, że czego się nie dotknie, zamienia w złoto (albo w bestseller :D). Danka Braun wyszła ze swojej strefy komfortu, sięgając po nowy dla niej gatunek, jakim jest erotyk i po raz kolejny pokazała, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i nawet po tylu napisanych powieściach, ciągle potrafi zaskoczyć swoich czytelników. Dla mnie było to niezwykle ciekawe, literackie spotkanie z Danką Braun, jakiej dotychczas nie znałam i jeśli, w przyszłości autorka zdecyduje się na kolejny eksperyment, to z pewnością również zagości na mojej półce. 


KONKURS: "Splamiona jego żądzą"- Marta Milda

KONKURS: "Splamiona jego żądzą"- Marta Milda

Już dziś premierę ma najnowsza książka Marty Mildy- "Splamiona jego żądzą" z tej okazji obiecany konkurs!

Zasady są bardzo proste:
Wystarczy zgłosić się w komentarzu pod tym postem i odpowiedzieć na pytanie:


Dlaczego lubisz/nie lubisz czytać powieści erotyczne?

Jeśli nie wiecie jeszcze, czy warto wziąć udział w konkursie, to zachęcam Was do zapoznania się z moją recenzją (>recenzja<)



KONKURS TRWA DO 10.07.2020 r.  (do północy)



Regulamin konkursu:
  1. W konkursie mogą wziąć udział wszystkie osoby posiadające adres do korespondencji na terenie Polski. 
  2. Organizatorem konkursu jest autorka bloga www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
  3. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Novae Res
  4. Za wysyłkę nagrody odpowiada jej sponsor.
  5. Konkurs trwa od 25.06.2020 r. do 10.07.2020r. do północy.
  6. Aby wziąć udział w konkursie, należy wykonać zadanie konkursowe w komentarzu pod tym postem.
  7. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu siedmiu dni od dnia zakończenia konkursu.
  8. Zwycięzca konkursu ma obowiązek skontaktować się ze mną drogą mailową na adres: sandra.galka94@gmail.com w celu podania danych do wysyłki w ciągu maksymalnie 3 dni, jeśli tego nie zrobi, po tym czasie zostaniem wyłoniony nowy zwycięzca. 
  9. Zwycięzca konkursu automatycznie wyraża zgodę na przekazanie jego danych osobowych. (imienia, nazwiska i adresu) sponsorowi nagrody w celu jej wysyłki.
  10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
  11. Zgłoszenie swojego udziału w konkursie jest równoznaczne z akceptacją powyższego regulaminu oraz w przypadku wygranej z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych celem ogłoszenia wyników konkursu. 

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA: "Splamiona jego żądzą"- Marta Milda

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA: "Splamiona jego żądzą"- Marta Milda

"Kiedy giną w Tobie twoje najgłębsze pragnienia i marzenia, giniesz ty i ostatnia iskra nadziei gaśnie. W życiu możesz stracić wszystkie pieniądze, część siebie czy nienarodzone dziecko, ale pragnień i marzeń nie możesz stracić, bo wtedy usychasz ty i nie ma już na nic nadziei."


     Czytacie powieści erotyczne i wydaje Wam się, że nic was już w nich nie zdziwi? A może, podobnie jak ja myślicie, że nie jest to gatunek dla Was? Bez względu na to, do której grupy się zaliczacie, mam dziś dla Was książkę, która zupełnie zmieni wasze postrzeganie tego typu powieści... Ladies and Gentleman przed wami... "Splamiona jego żądzą"- Marty Mildy.

     On- młody, chłopak z Ukrainy, który przyjechał do Polski w poszukiwaniu lepszego życia. Tymczasem utknął jako nielegalny emigrant, pracujący w tartaku.

    Ona- Piękna, inteligentna Bogini. Dojrzała kobieta z "wyższych sfer". Obiekt westchnień każdego mijającego ją mężczyzny.

    Ale to nie koniec, bo jest jeszcze ktoś... Ten trzeci...

   ON- pan i władca. Biznesmen. Właściciel wielu przedsiębiorstw, jeden z najbogatszych Polaków i... mąż Bogini...

     Kiedy Andrej kolejny raz przychodzi do pracy, ma mocne postanowienie, by prosić właściciela firmy, o zmianę stanowiska i lepsze warunki. Nie spodziewa się nawet, że ten dzień na zawsze odmieni jego życie. Grzegorz zaintrygowany młodym pracownikiem, postanawia dać mu pracę we własnym domu, gdzie chłopak poznaje żonę swojego szefa- Patrycję. Ambitny chłopak wierzy, że los w końcu się do niego uśmiechnął, nie spodziewa się jednak, że kładzenie tynków to najmniej istotny z jego nowych obowiązków...   

     Osobiście nie jestem fanką powieści erotycznych, gdyż uważam, że większość z nich jest niestety przesadzona do tego stopnia, że stają się wręcz komiczne. Jednak z twórczością Marty Mildy spotkałam się już przy okazji jej debiutanckiej powieści "Dwanaście warunków Pani Prezes" (>recenzja<), dlatego z ciekawością sięgnęłam po jej nową książkę i nie zawiodłam się.

     Autorka ma bardzo ciekawe i moim zdaniem mądre podejście do gatunku, jakim jest powieść erotyczna. Jak na tego typu powieść przystało mamy tutaj sporo scen erotycznych, jednak są one napisane ze swego rodzaju elegancją. Autorka buduje napięcie, tworzy atmosferę i podsyła czytelnikowi kolejne "smaczki", jednak wszystko to jest zrobione z zachowaniem pewnej klasy, dzięki czemu całość powieści nas intryguje, a nie irytuje, jak to często bywa w podobnych powieściach.

     Osobiście bardzo podoba mi się pomysł na fabułę, który początkowo wydawał mi się dość prosty i oczywisty, ale w rzeczywistości okazał się bardzo oryginalny i sama nie spotkałam się z podobnymi wątkami.

   Olbrzymi plus należy się autorce na kreację bohaterów, którzy są niezwykle charyzmatyczni. Każde z nich ma swój niepowtarzalny charakter. Nie są to bezwolne lalki zainspirowane Gray'em. To postacie z krwi i kości- targane sprzecznymi emocjami, mające swoje historie, przeżycia, które ukształtowały ich w określony sposób, borykające się z różnorakimi problemami i mierzące się z własnymi lękami i mimo ich "nienormatywnych" relacji, bez problemu zaskarbiają sobie sympatię czytelnika.

     Dodatkowym atutem, jakiego kompletnie nie spodziewałam się znaleźć, w tego typu lekturze jest... poczucie humoru autorki. Chwilami naprawdę płakałam ze śmiechu! I nie mam tu na myśli śmiechu z zażenowania, a świetnie skonstruowany i napisany komizm sytuacyjny.

     Nie mogę nie wspomnieć również o warsztacie literackim Marty Mildy, gdyż autorka operuje bardzo lekkim i "ładnym" językiem, który czyta się niezwykle przyjemnie. Pamiętam, że w "Dwunastu warunkach Pani Prezes" miałam w tym temacie kilka zastrzeżeń i kwestii, które mnie wówczas drażniły i byłam ciekawa, jak będzie tym razem i jestem pozytywnie zaskoczona, gdyż teraz naprawdę nie mam do czego się przeczepić!

     "Splamiona jego żądzą" to coś znacznie więcej niż kolejny, miałki erotyk, jakich w ostatnich latach pojawiło się mnóstwo na półkach księgarni. To pikantna, elektryzująca opowieść,  przepełniona emocjami, skrajnymi uczuciami, pełna namiętności, ale również bólu, tęsknoty i samotności, ukazująca ludzkie bolączki i traumy. Zdecydowanie polecam zarówno zwolennikom gatunku, którzy chcą przeczytać coś zupełnie innego, jak również przeciwnikom powieści erotycznych, by przekonali się, że tego typu powieść można napisać z fabułą, charakterem i klasą...


Tytuł: "Splamiona jego żądzą"
Autor: Marta Milda
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 24.06.2020 r.
ISBN:
9788381478915
"Motyw ukryty"- Katarzyna Bonda, Bogdan Lach

"Motyw ukryty"- Katarzyna Bonda, Bogdan Lach

"Każdy z nas może być sprawcą lub ofiarą. Czasami milisekundy dzielą człowieka od zbrodni. Niekiedy samo pojawienie się w nieodpowiednim miejscu i czasie sprawia, że zaistnieje konflikt tragiczny w skutkach." 




     Praca profilerów policyjnych już od dobrych kilku lat budzi powszechne zainteresowanie, a co za tym idzie, stała się nośnym motywem zarówno powieści kryminalnych, jak i seriali i filmów. Jednak nie zawsze był to zawód cieszący się szacunkiem i zaufaniem, jeszcze w latach 90-tych kiedy tworzenie profilów psychologicznych sprawców dopiero raczkowało w kraju nad Wisłą, traktowano to niemal jak wróżbiarstwo i stawiana na równi z wróżeniem z fusów.
Przez te blisko 30 lat, zmieniło się sporo. Dziś, praktycznie żadne poważne, skomplikowane śledztwo, nie może obyć się bez pomocy profilera. Jednym z pierwszych polskich profilerów jest Bogdan Lach, przez całe pomagający policji wykryć najniebezpieczniejszych przestępców w kraju.

Natomiast w przypadku literatury polskiej, pierwszym profilerem w naszych rodzimych kryminałach był Hubert Mayer- postać wykreowana przez Katarzynę Bondę. (Swoją drogą do dziś uważam serię z Mayerem za najlepszą w dorobku pani Katarzyny i zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż słynne Cztery żywioły z Saszą Załuską)

Królowa kryminałów i król profilerów po raz kolejny połączyli siły, by wprowadzić czytelników w świat zbrodni i zapoznać nas z tajnikami pracy profilera, w wyniku czego powstała ich najnowsza książka- "Motyw ukryty".

"Motyw ukryty" to publikacja oparta na faktach, przedstawiająca prawdziwe historie i ludzie tragedie ukazane z perspektywy profilera, który dodatkowo  komentuje praktyczne aspekty pracy profilera nad konkretną sprawą, zwraca uwagę na istotne elementy i pokazuje, czym kierował się przy tworzeniu profilu sprawcy.

Autorzy w bardzo obrazowy sposób przedstawiają kolejne etapu poszczególnych spraw, wskazując czytelnikom pozornie nic nieznaczące poszlaki i dane wiktymologiczne, które ostatecznie okazują się kluczem do rozwiązania sprawy i zamknięcia śledztwa.

Jednak warto pamiętać, że nie jest to typowy kryminał, powiedziałabym raczej, że ma formę reportażu i będzie idealnym pomysłem dla osób chcących zgłębić tajniki pracy profilera za pomocą lekkiej i przyjemnej lektury.

"Motyw ukryty" to niezwykle ciekawa, pozycja na polskim rynku wydawniczym, łącząca w sobie sprawne pióro i lekki styl Katarzyny Bondy z zawodowym doświadczeniem i wiedzą Bogdana Lacha. Kilkanaście zbrodni, kilkunastu sprawców, kilkanaście profili psychologicznych- to absolutna gratka dla wszystkich tych, naprawdę interesuje praca profilera "od podszewki". Jednak warto pamiętać, że nie jest to powieść i nie warto jej w takich kategoriach traktować, bo byłoby to zwyczajnie krzywdzące. Ja ze swojej strony, zdecydowanie polecam Wam tę lekturę i jestem bardzo ciekawa waszych opinii na jej temat;)


Tytuł: "Motyw ukryty"
Autor: Katarzyna Bonda, Bogdan Lach
Wydawnictwo: MUZA
Data premiery: 20.05.2020 r.
Ilość stron: 448

"Denar dla szczurołapa"- Aleksander R. Michalak

"Denar dla szczurołapa"- Aleksander R. Michalak


O ile patrząc na świat, mogę sobie łatwo wyobrazić, że ktoś nie wierzy w Boga, to czy uważnie obserwując to, co się na nim dzieje, można wątpić w istnienie diabła?”


     Kiedy ceniony orientalista- Gabor Horthy trafia na zagadkowe prace XIX-wiecznego teologa, Augusta Erdmanna nie spodziewa się nawet, jak bardzo ta fascynacja wpłynie na jego życie...

    Gabor odkrywa, że ostatnie lata swojego życia Erdmann poświęcił badaniu legendy o szczurołapie z Hameln, według której pewien flecista, oszukany przez mieszkańców miał wyprowadzić z miasta dzieci, które następnie przepadły bez wieści. Początkowo sceptycznie nastawiony Horthy, próbuje zrozumieć, dlaczego Erdmann skupił się właśnie na tym temacie i sam coraz bardziej wsiąka w zawiłą historię, która szybko okazuje się być znacznie bardziej dramatyczna, niż mogło się początkowo wydawać, a postać flecisty pojawia się na kartach historii w różnych miejscach i różnym czasie, jednak to, co łączy wszystkie te wydarzenia to strach, niezwykłe, nadprzyrodzone zjawiska i... plaga szczurów.
    Horthy postanawia zmierzyć się z mroczną legendą i rozwikłać jej tajemnice, dzięki czemu poznaje barwny świat specjalistów od demonologii i historii Orientu, przemierza kolejne miejsca śladem Erdmanna, nie wiedząc, że sam stał się bezwolnym narzędziem potężnej organizacji, a jego poszukiwania posłużyć mają zupełnie innym celom. Bowiem za szczurołapem czają się siły potężniejsze i mroczniejsze, niż Horthy może sobie wyobrazić....

Od premiery „Denara dla szczurołapa” minęło już trochę czasu i czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki, jednak sama nie byłam do końca przekonana, czy podobna tematyka jest dla mnie, jednak postanowiłam w końcu dać szansę tej lekturze i... nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie- nie miałam żadnych, specjalnych oczekiwać co do lektury, więc dostałam znacznie więcej, niż się spodziewałam.

Gabor Horthy, to niezwykle ciekawa osobowość. Orientalista, szanowany naukowiec i wykładowca, a jednocześnie kobieciarz i bawidamek z dość lekkim podejściem do życia. Przez całą lekturę miałam wrażenie, że walczą w nim, ze sobą dwie skrajnie różne osobowości, przez co on sam sprawia wrażenie nieco zagubionego.

Denar dla szczurołapa” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale z pewnością nie ostatnie. Aleksander Michalak ma piękny, elegancki, choć prosty styl. Nie przytłacza nas nadmiarem ozdobników, a jednocześnie pokazuje nam piękny warsztat. Kreacja bohaterów jest bardzo wyrazista. Nie ma tutaj miałkich charakterów i przypadkowych bohaterów. Całość sprawia wrażenie bardzo dokładnie przemyślanej i wypracowanej koncepcji, której autor wiernie się trzymał. 


„Denar dla szczurołapa” to niezwykle nieprzewidywalna, wciągająca historia wszechobecnego zła. Legendy przeplatające się z czasami współczesnymi tworzą niesamowity, mroczny klimat, który dość mocno oddziałuje na wyobraźnie czytelnika. Książka, mimo swojej prostoty ma w sobie coś magnetycznego. Pozornie niepozorna historyjka rozwija się w tak naturalny sposób, że nie wiedzieć kiedy absolutnie wsiąkamy w tę opowieść i nie możemy oderwać się od lektury aż do samego końca...


Tytuł: "Denar dla szczurołapa"
Autor: Aleksander R. Michalak
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 04.09.2018 r.
Ilość stron: 432
ISBN: 9788376747033


"Władcy czasu"- Eva Garcia Saenz de Urturi

"Władcy czasu"- Eva Garcia Saenz de Urturi

"Kiedy nadchodzi trauma, mózg chwyta się swojego największego lęku i zmienia się w to, czego sam najbardziej się boi. To samospełniające się proroctwo. Skoro coś uważa się za rzeczywiste, to staje się rzeczywistością."



     Są takie serie, które chciałoby się, by nie miały końca, byśmy chociaż raz w roku mogli sięgnąć po kolejny tom i poznać dalsze losu ulubionych bohaterów. I właśnie taką serią jest dla mnie "Trylogia Białego Miasta", która oczarowała mnie absolutnie już od pierwszych stron pierwszej części i uczucie to jedynie przybierało na sile z kolejnymi tomami. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy i tak jest również w przypadku tej baskijskiej trylogii, dlatego dziś przedstawiam Wam jej ostatnią część o jakże intrygującym tytule-"Władcy czasu"

     Podobnie jak w dwóch poprzednich częściach, akacja powieści toczy się w malowniczej Vitorii i jej okolicach, gdzie wszyscy żyją spotkaniem z autorem głośnej książki- "Władcy czasu", który dotychczas pozostawał anonimowy. Niestety, szybko okazuje się, że nie dla wszystkich jest to zwyczajna lektura- ktoś zaczyna zabijać ludzi zgodnie ze średniowiecznym modus operandi pisanym w słynnej powieści. Kraken razem z Albą, Esti i resztą swojego zespołu prowadzi śledztwo, które doprowadza go do wieży Nagraro, ufortyfikowanego donżonu, od tysiąca lat nieprzerwanie zamieszkiwanego przez pierworodnego dziedzica roku. W międzyczasie okazuje się również, ze powieść wcale nie jest wytworem wyobraźni autora, a akcja bazuje na wydarzeniach, które miały miejsce kilka stuleci wcześniej.

     Jeśli czytaliście wcześniejsze serie, to wiecie, że autorka zdecydowała się prowadzić akcję dwutorowo i tutaj również zastosowała podobny zabieg. Oprócz głównego wątku- czyli toczącego się współcześnie śledztwa, mama okazję cofnąć się również do XII wieku i poznać losy przodków naszych bohaterów, co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami...

     Oczywiście, autorka nie byłaby sobą, gdyby oprócz toczącego się śledztwa, nie wprowadziła odrobiny chaosu w życie prywatne naszych bohaterów. Ta, ostatnia już część, jest swego rodzaju zwieńczeniem ich dokonań i przewartościowaniem własnego życia. Zarówno Unai, jak i Alba przechodzą wewnętrzną przemianę i na nowo ustalają swoje priorytety. Osobiście jestem pod wrażeniem metamorfozy jaką przeszedł Kraken- nareszcie dojrzał i zaczął dostrzegać i doceniać to, co wcześniej było dla niego oczywiste. Zawirowanie nie ominął również Esti, która wplącze się w niezwykle ryzykowną. a nawet niebezpieczną relację.

Dużym plusem, zarówno we "Władcach czasu" jak i w całej serii jest to, jak umiejętnie autorka łączy kolejne zbrodnie zarówno z wątkami historycznymi, jak i z życiem prywatnym bohaterów. Większość pisarzy już przy pierwszej części polegałby przy takim galimatiasie, jednak  Eva Garcia Saenz de Urturi ma niezwykłe wyrzucie i wykreowała taką rzeczywistość, w której wszystkie te, jakże różne od siebie elementy, idealnie się uzupełniają tworząc spójną całość.

     Autorka po raz kolejny czaruje. Czaruje słowem, pięknymi baskijskimi krajobrazami i niesamowitą historią, która wciąga czytelnika już od pierwszego rozdziału i nie pozwala oderwać się od lektury aż do ostatniej strony. Charyzmatyczni, inteligentni bohaterowie, rys historyczny i kilka mrocznych zbrodni- to idealna kombinacja, gwarantująca dreszczyk emocji każdemu, nawet najbardziej wymagającemu czytelnikowi. I tylko żal, że to już koniec tej niezwykłej trylogii, ale z niecierpliwością czekam na nowe książki autorki.


POZOSTAŁE
CZĘŚCI SERII:

1. "Cisza białego miasta" (>recenzja<)
2. "Rytuały wody" (>recenzja<)     
  
Tytuł: "Władcy czasu"
Autor: Eva Garcia Saenz de Urturi
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko
Wydawnictwo: MUZA
Data wydania: 26.02.2020r.
Ilość stron: 512
ISBN: 9788328713352

   
"Ciemna strona Sary"- Danka Braun

"Ciemna strona Sary"- Danka Braun

" Racjonalizm i miłość? Bzdura. Nie można zakochać się rozsądnie. Zakochanie wyklucza rozsądek."

 
  
     Są tacy autorzy, po których książki sięgamy w ciemno. Bez względu na tematykę, opis, czy okładkę- jedynym istotnym elementem jest nazwisko ulubionego pisarza. I tak jest u mnie z książkami Danki Braun. Tym razem autorka powróciła z trzecią i niestety- ostatnią częścią serii "Akta Mirka Filera". 

      Od wydarzeń opisanych w "Gdzie jest Olga?" (>recenzja<) minęło już sześć lat. Mirek stał się statecznym i odpowiedzialnym mężem i ojcem. Oprócz niesfornej Neli, która ma już jedenaście lat, nasz detektyw doczekał się również syna- Adasia, a jego żona ponownie jest w ciąży. W międzyczasie Mirek zawiesił działalność swojego biura detektywistycznego i poświęcił się prowadzeniu pensjonatu dla osób starszych- "Złota jesień". Jednak szybko okaże się, że ostatnie śledztwo w karierze Mirka Filera wciąż jest jeszcze przed nim...
     Kiedy w dworku swojego narzeczonego zostaje zamordowana córka znanego w Krakowie, właściciela sieci aptek podejrzenia padają na Igora Trzeciaka- ogrodnika zatrudnionego m.in. w "Złotej Jesieni", u którego znaleziono narzędzie zbrodni. Mimo nieciekawej przeszłości podejrzanego nikt z jego otoczenia, nie wierzy w winę mężczyzny. Mirek Filer po raz kolejny wkracza do akcji, by oczyścić pracownika ze stawianych mu zarzutów. Szybko okazuje się, że ofiara miała znacznie więcej wrogów i wcale nie była ta krystaliczna, jak początkowo się wydawało. Pytanie tylko, komu aż tak zaszła za skórę, że postanowił pozbyć się jej na dobre? Cóż, żeby się dowiedzieć- musicie sami przeczytać;)

     "Ciemna strona Sary" to kolejna powieść w dorobku Danki Braun łącząca w sobie powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym. Autorka z wielką wprawą lawiruje między toczącym się śledztwem a zawirowaniami w życiu prywatnym bohaterów, przy czym potrafi zachować idealny balans między wątkami, dzięki czemu żaden element tej układanki nie jest marginalizowany, dodatkowo lekki przyjemny język, jakim operuje Danka Braun, sprawia, że od książki wręcz nie można się oderwać. 

     Jako że jest to ostatnia część serii, kilka słów należy się głównym bohaterom trylogii. Jeśli chodzi o Mirka Filera, to jestem pod olbrzymim wrażeniem tego, w taki sposób jego postać ewoluowała z egoistycznego, nieokrzesanego, wiecznego Piotrusia Pana w dorosłego, odpowiedzialnego mężczyznę- głowę rodziny, jednocześnie nie tracąc nic z dawnego uroku. Jednak oprócz naszego słynnego detektywa, chyba najbardziej wyrazistą bohaterką jest jego córka- Nela: rezolutna, nieco pyskata i szalenie inteligentna dziewczynka, która w wielu momentach gra pierwsze skrzypce i skrada show swojemu ojcu. Jedyne do tego się przyczepię to, według mnie, zbyt ograniczona obecność Magdy, która do poprzednich części wnosiła dużo ciepła i była taką dobrą duszyczką, a w "Ciemnej  stronie Sary" jest jej zdecydowanie zbyt mało. 

     Szczerze mówiąc, coraz trudniej pisze mi się recenzje kolejnych książek Danki Braun, bo mam wrażenie, że ciągle się powtarzam, ale prawda jest taka, że ciężko wymyślić coś oryginalnego w momencie, gdy każda kolejna powieść jest równie dobra (o ile nie jeszcze lepsza) od poprzedniej. 
I naprawdę bardzo chciałabym się czasami do czegoś przyczepić- ale nie mogę, bo naprawdę nie ma do czego. Danka Braun pisze fenomenalnie. Operuje prostym, ale ładnym językiem, wplata w dialogi sporą dawkę mojego ukochanego sarkazmu, kreuje prawdziwych bohaterów- z krwi i kości, z ich zaletami i wadami, pełnych siły, ale mających również swoje słabości i chyba właśnie dlatego z taką łatwością zaskarbiają sobie sympatię czytelników- po są zwyczajnie ludzcy. 
Na pierwszy rzut oka wszystkie powieści autorki są do siebie dość podobne: mają zbliżoną budowę i ogólny zamysł, jednak co najbardziej zadziwiające, mimo tego utartego- zdawałoby się- schematu, autorka zaskakuje nas na każdym kroku i naprawdę ciężko jest domyślić się, jakie zakończenie przygotowała dla czytelników tym razem;) 

     "Ciemna strona Sary" to niezwykle wciągająca, historia o zawiłości międzyludzkich relacji i walce o samego siebie, w której każdy znajdzie coś dla siebie: wątek obyczajowy, kryminalny, a może chwila refleksji?- Proszę bardzo. Autorka zadbała o to, by czytelnik nie miał szans na nudę. I w zasadzie, wszystkie powieści Danki Braun mają jedną podstawową wadę: są zdecydowanie za krótkie i zbyt długo trzeba na nie czekać! Wszystkie pozostałe kwestie są absolutnie na plus;)

Tytuł: "Ciemna strona Sary"
Autor: Danka Braun
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 14.02.2020r.
Ilość stron: 398
ISBN: 978-83-65223-95-1

INNE KSIĄŻKI AUTORKI:
 "Historia pewnego związku"
"Historia pewnej niewierności"
"Historia pewnego narzeczeństwa"
"Historia pewnej rozwiązłości" (>recenzja<)
"Historia pewnej zazdrości" (>recenzja<)

"Nie zabijaj mnie kochanie"
"Zabójczy urok blondynki" (>recenzja<)
"Krwawy medalion" (>recenzja<) 
"Krew na sutannie" (>recenzja<) 
"Nie chodź po lesie nocą" (>recenzja<) 

"Morderstwo przy drodze krajowej 94" (>recenzja<) 
"Gdzie jest Olga?" (>recenzja<)
"Ucieczka z kraju kobiet"- Dominik Wang

"Ucieczka z kraju kobiet"- Dominik Wang

     

    Wyobrażacie sobie świat, w którym żyją same kobiety? Wydaje Wam się do nieco abstrakcyjne? Cóż, przekonajcie się zatem, co proponuje nam w swojej książce Dominik Wang.

     "Jest rok 314. Tyle lat minęło, odkąd został wprowadzony jedyny właściwy porządek społeczny,
w którym kobiety zyskały należne im miejsce. Pożegnano się z zakłamaną męską HIStorią, teraz to kobiety tworzą prawdziwą wersję dziejów - HERstorię!

Mężczyźni są ginącym gatunkiem, przeciętna obywatelka może obejrzeć pojedyncze męskie okazy tylko w zoo. Tam trafiają ci, którzy mieli odrobinę szczęścia, ponieważ mógł ich spotkać dużo gorszy los. Mężczyźni nie są bowiem warci tego, żeby na co dzień zaprzątać sobie nimi kobiece głowy.

Lecz nie wszystkie kobiety myślą w ten sposób. Dziewczęta z tajnej organizacji Wolny Świat
pragną innego życia – na mitycznym Archipelagu Wysp Szczęśliwych, gdzie podobno obie płci żyją ze sobą w harmonii i miłości."

     Dominik Wang wykreował świat kobiet, rządzony przez kobiety i dla kobiet. Jednak daleko mu do raju. Uczennice należące do tajnej organizacji postanawiają uwolnić mężczyzn z zoo i przy pomocy kurierki i sterniczki, uciec z nimi na mityczny Archipelag Wysp Szczęśliwych. Tylko czy owe wyspy rzeczywiście są tak cudowną krainą? Tego Wam nie zdradzę;)

     Muszę przyznać szczerze, że miałam olbrzymi problem z oceną tej książki. Od samego początku zaintrygowała mnie tematyka, gdyż jest to historia zupełnie inna od wszystkiego, co dotychczas czytałam i według mnie ma olbrzymi potencjał, jednak moim zdaniem niestety nie do końca wykorzystany. 

     To, co najbardziej przeszkadzało mi w powieści i jednocześnie bardzo utrudniało lekturę, to olbrzymia ilość zbędnych opisów. Książka nie jest zbyt obszerna- liczy sobie zaledwie nieco ponad 200 stron i wydawać by się mogło, że w tak niewielkiej objętości powinna znaleźć się sama kwintesencja powieści, jeden główny wątek, kilka najważniejszych postaci, wartka akcja i mocne zakończenie- tak moim zdaniem powinno to wyglądać. Niestety rzeczywistość nie jest tak kolorowa. Owszem wątek główny jest konkretny i mocno zarysowany, bohaterów też jest kilku najważniejszych, tylko problem polega na tym, że są oni bardzo nijacy. Mam wrażenie,  że najbardziej wyrazistymi postaciami są sterniczka i kurierka, pozostali bohaterowie w zasadzie zlewają się w jedną masę bez wyrazistego charakteru. 

     "Ucieczka z kraju kobiet" to niezwykle interesująca, nieco kontrowersyjna, ale intrygująca książka, z olbrzymim potencjałem, jednak- moim zdaniem- potencjałem niewykorzystanym. Tematyka daje duże pole do popisu dla autora, jednak kreacja bohaterów i zbyt obszerne opisy są czymś, nad czym zdecydowanie trzeba by popracować...


Tytuł: "Ucieczka z kraju kobiet"
Autor: Dominik Wang
Wydawnictwo: AlterNatywne
Data wydania: 08.11.2019 r.
Ilość stron: 220
ISBN: 9788395052361
TOP 10 NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK 2019 ROKU

TOP 10 NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK 2019 ROKU

Rok 2019 już na nami, wkraczamy w nową dekadę- lata dwudzieste! Z tej okazji mam dla Was zestawienie moich TOP 10- najlepszych książek przeczytanych w 2019 roku. Nie byłam w stanie ułożyć ich od najlepszej do najsłabszej, więc kolejność jest absolutnie przypadkowa;)



1. "Wschód księżyca"- Magdalena Zimniak

 W Tatrach młoda kobieta rzuca się w przepaść. Jej ówczesny kochanek zakłada rodzinę i po dwudziestu latach przyjeżdża do Zakopanego, by świętować z żoną rocznicę ślubu. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć- w drodze na Zawrat wciąż czeka na niego dziewczyna-demon, zaborcza miłość sprzed lat...

"Wschód księżyca" to niezwykle mocna, mroczna, tajemnicza, wręcz psychodeliczna powieść, wbijająca się w umysł czytelnika. To historia wszechogarniającego zła, ale również tęsknoty, miłości i niespełnionych pragnień. 

(>RECENZJA<)



2. "Wczorajsza róża. Nic nie łamie się tak, jak serce"- Daria Rajda


Daria Rajda podbiła serca czytelników już w 2018 roku za sprawą swojej debiutanckiej powieści- "Wczorajsza róża". W 2019 roku autorka powróciła z kontynuacją losów Magdy i Krzyśka, których drogi znowu się krzyżują i to w najmniej spodziewanym momencie. Jednak przypadkowe spotkanie do dopiero początek ich kłopotów, okazuje się, że kobieta wpakowała w poważne tarapaty, a do tego ma tajemnicę, którą stara się chronić za wszelką cenę. 
"Wczorajsza róża. Nic nie łamie się tak jak serce" to powieść łącząca w sobie romantyczną historię z wątkami gangsterskimi, tak więc- dla każdego coś miłego;)





3. "Cena nieśmiertelności. Bursztynowa zagadka"- Darek W. Tokarski

Jak wiecie, od zawsze jestem olbrzymią fanką powieści sensacyjnych z wątkami historycznymi i "Cena nieśmiertelności..." jest moim zdecydowanym faworytem tego gatunku w ubiegłym roku. Ta książka, to literacki debiut Darka W. Tokarskiego i każdemu życzę takiego debiutu. Autor wykorzystał powszechnie znanie legendy i teorie spiskowe, by stworzyć wielowątkową historię osadzoną konwencji powieści sensacyjnej.
Henryk Sandomierski- kapitan, pracujący na co dzień w siedzibie NATO otrzymuje niepokojący telefon od swojej babci- Antoniny, niedługo po tym zostaje powiadomiony o śmierci kobiety. Mężczyzna przyjeżdża do Polski dopełnić wszelkich formalności i rozwikłać sprawę zagadkowej śmierci swojej babci, jednak nie przypuszcza nawet, że od tej chwili jego życie zmieni się o 180 stopni...
(>RECENZJA<) 

4. "Naszyjnik z turmalinem"- Katarzyna Antonina Ostrowska
Florentyna Sulimirska zostaje wysłana do Łysej Góry, gdzie ma pomóc w organizacji lokalnego festiwalu sztuki regionalnej. Szybko okazuje się, że pozornie spokojnie miasteczko kryje w sobie tajemnice z przeszłości, które ciągle czekają na rozwikłanie. Florentyna w towarzystwie kilku miejscowych bierze na siebie ciężar wyjaśnienia najmroczniejszych tajemnic Łysej Góry. Kobieta nie spodziewa się nawet, że niepozorny wyjazd służbowy wywróci jej życie do góry nogami...
"Naszyjnik z turmalinem" to bardzo lekka, wciągająca powieść, która urzeka swoją prostotą i oryginalnym pomysłem na fabułę. Wiem, że autorka pracuje nad kontynuacją, więc z niecierpliwością czekam na drugą część przygód zwariowanej gromadki z Łysej Góry. 



5. "Gdzie jest Olga?"- Danka Braun

Jeśli mnie znacie, to wiecie, że w moim zestawieniu nie mogło zabraknąć książek Danki Braun. Tym razem nie miałam problemów, na który tytuł się zdecydować, bo w 2019 roku, autorka wydała (niestety) tylko jedną powieść, a była to druga część serii z detektywem Mirkiem Filerem. 
Kiedy w tajemniczych okolicznościach zostaje zamordowany Roman Głowacki, podejrzenie niemal natychmiast pada na żonę denata- Olgę, tym bardziej że kobieta zniknęła i nie daje znaku życia. W związku z tym syn małżeństwa prosi Mirka, o pomoc w odnalezieniu jego matki. Jednak śledztwo nie jest jedyną rzeczą, jaka zaprząta głowę naszego detektywa, dużo trudniejszym dla niego wyzwaniem wydaje się być opieka nad rezolutną pięciolatką, która co rusz stawia przed swoim ojcem nowe wyzwania... (>RECENZJA<)

6."Nazywają mnie śmierć"- Klester Carvalcanti     

Książka jest wynikiem blisko siedmioletniego, dziennikarskiego śledztwa Klastera Cavalcantiego, który przez cały ten czas odbył z Julio Santanem - największym płatnym zabójcą w historii- kilkanaście rozmów telefonicznych, by dopiero po kilku latach spotkać się z bohaterem swojej książki twarzą w twarz, zdobyć jego zaufanie i zgodę na publikację danych personalnych.
Klester Cavalcanti przedstawia w swojej książce cały życiorys Julio Santany: od dzieciństwa, aż do spotkania z nim w jego domu, kiedy do Santana porzucił już pracę rewolwerowca i jak sam o sobie mówi "przeszedł na emeryturę".
(>RECENZJA<) 


7. "Cisza Białego Miasta" i "Rytuały wody"-Eva Garcia Saenz de Urturi

Dwie pierwsze części "Trylogii Białego Miasta". Obie równie dobre i obie miały premierę w 2019 roku, dlatego też w zestawieniu występują razem. 

Seria thrillerów osadzona w pozornie spokojnej Vitorii, z charyzmatycznym Unai'em w roli głównej. To, co mnie osobiście najbardziej urzeka w książkach autorki, to fakt, że wszystkie zbrodnie mają podłoże historyczne, inspirowane są rytuałami, wokół których zbudowana jest opowieść, dodatkowo osobisty związek bohaterów z toczącymi się sprawami i malownicze tło w postaci urokliwej Hiszpanii sprawiają, że seria podbiła w ubiegłym roku serca milionów czytelników.
"Cisza Białego Miasta"- (>RECENZJA<)
"Rytuały wody"- (>RECENZJA<)



 8. "Inkub"- Artur Urbanowicz

Zdecydowanie najmroczniejsza i najbardziej przerażająca książka w całym zestawieniu. O ile na ogół, nie jestem fanką horrorów, to "Inkub" absolutnie skradł moje serce. Historia wioski, zamieszkałej przez czarownicę,  nawiedzonego domu, tajemniczych samobójstw, śmierci i chorób działają na wyobraźnie czytelnika. Autor potrafi porządnie nastraszyć, bez rozlewu krwi i to się ceni!

(>RECENZJA<)


 




9. "Wybuchowe związki: Małżeństwo z Pakistańczykiem"- Sylwia Kaźmierczak-Ali.

Temat związków Polek z Muzułmanami przedstawiony z perspektywy kobiety, która wyszła za mąż za Pakistańczyka. Autorka w niezwykle lekki i zabawny sposób pokazuje przeróżne aspekty życia z "innowiercą". Mówi zarówno o zaletach, jak i wadach takich związków i pokazuje, w jaki sposób sama funkcjonuje w małżeństwie. Idealna lektura, zarówno dla osób, które są zainteresowane tematem, jak również (a może przede wszystkim) dla tych, którzy w swoich opiniach bazują na utartych w naszym społeczeństwie stereotypach. 

(>RECENZJA<)




10. "Między pragnieniami"- Anna Bednarska

Na koniec naszego zestawienia, mam dla Was książkę, która swoją premierę ma lada dzień i zdecydowanie warto zwrócić na nią uwagę. Troje współlokatorów mieszkających razem od lat, a mimo tego praktycznie się nieznających. Każde z nich żyje w swoim świecie, do którego pozostali domownicy nie mają wstępu. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy do mieszkania wprowadza się nowy lokator- Bartek, który swoim pojawieniem się burzy poukładane dotąd życie mieszkańców, wprowadzając w nie chaos i budząc uśpione dawno temu uczucia i pragnienia.
"Między pragnieniami" to powieść naszpikowana emocjami,  sprzecznymi uczuciami i pożądaniem, które wręcz wylewa się ze stron powieści!
(>RECENZJA<) 


Tak wygląda moje "TOP 10", a jaka była Wasza najlepsza książka, jaką przeczytaliście w ubiegłym roku?    (
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...




zBLOGowani.pl

Copyright © 2014 Książkoholiczka94 , Blogger