RECENZJA PRZEDPREMIEROWA: "INKUB"- Artur Urbanowicz

"Strach sam w sobie jest złym uczuciem. Z zasady negatywnym. Źle wpływa na nasz organizm i tak dalej. Jak można go lubić? Czy to przypadkiem nie podchodzi pod masochizm?"




      Inkub-  lubieżny demon lub goblin, który pragnie stosunków płciowych z kobietami. Jeśli wiąże się na stałe z jakąś konkretną czarownicą lub czarownikiem, traktowany jest jako ich magistellus- czyli demon służebny.

     Lubicie horrory? Ja muszę się Wam szczerze przyznać, że nie bardzo. Nie oglądam ich wcale, czytam bardzo rzadko. Facet biegający z piłą mechaniczną rozcinający ludzi na pół jest zdecydowanie poza zasięgiem moich zainteresowań, choć w gruncie rzeczy nie jest to coś co mnie przeraża, raczej nieprzyjemnie się na to patrzy i tyle. Mam wrażenie, że te horrory są robione wszystkie na jedno kopyto: im więcej krwi tym lepiej. Nie dla mnie. Jeżeli już sięgam po jakiś horror to raczej po taki, który bazuje na naszej psychice, podświadomości i zjawiskach paranormalnych bo to są elementy, które faktycznie na mnie działają i dlatego właśnie po przeczytaniu zapowiedzi zdecydowałam się na lekturę "Inkuba" Artura Urbanowicza, co swoją drogą było dla mnie, jako osoby stroniącej od horrorów, sporym wyzwaniem, bo książka liczy sobie ponad 700 stron! Także moi drodzy, jest co czytać;)

     Jodoziory- mała wioska na Suwalszczyźnie. W jednym z domów znaleziono zwłoki małżeństwa, kiedy na miejsce przybywa ekipa policyjna celem zbadania sprawy- dom ów nagle zawala się, a będące w środku zwłoki zamieniają się w popiół. Okazuje się, że w wiosce od kilku lat dzieją się dziwne rzeczy: tajemnicze śmierci, samobójstwa i choroby pojawiają się tutaj w ilościach znacznie przekraczających średnią krajową, a dodatkowo mówi się o niezidentyfikowanym zielonym świetle pojawiającym się we wsi, którego źródła można szukać w "nawiedzonym domu", który, jeśli wierząc legendom, zamieszkiwała przed laty... czarownica. 
     Sprawa nabiera rozpędu, gdy samobójstwo popełnia młody miejscowy policjant. Wówczas do akcji wkracza  Vytautas Cesnauskis wraz ze swoim partnerem- Mateuszem, którzy zaczynają interesować się historią rzekomo nawiedzonego miejsca i odkrywają, że podobne podejrzane zjawiska działy się w Jodoziorach na początku lat 70-tych ubiegłego wieku, kiedy to w wiosce, podobno mieszkała Czarownica, wysysająca z otoczenia całą dobrą energię.

       Artur Urbanowicz znany jest z tzn. litertury grozy. "Inkub" jest tego trzecią po "Gałęzistych" i "Grzeszniku" książką, jednak dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością autora  i zdecydowanie było warto. 

     Akcja powieści toczy się dwutorowo: Z jednej strony poznajemy Vytautasa, Mateusza, Sylwię i całą rzeszę współczesnych postaci, które w jakiś sposób powiązane są z toczącym się śledztwem. Jednocześnie cofamy się do początku lat 70-tych i poznajemy losy mieszkańców Jodozior w czasie kiedy podobno mieszkała tam czarownica. Z biegiem czasu i postępami śledztwa obie rzeczywistości zaczynają się zacieśniać tworząc jedną, spójną historię. 

     Na uwagę zasługuje również kreacja bohaterów. Przy tak dużej liczbie postaci łatwo się pogubić i trzeba bardzo uważać, by kolejni bohaterowie nie zlewali się w jedną bezimienną masę, jednak tutaj autor stanął na wysokości zadania i udało mu się wykreować postacie w taki sposób, by każdy z nich miał swój niepowtarzalny charakter, tak, że nawet teraz, po zakończeniu lektury jestem w stanie bez problemu przywołać konkretnych bohaterów (również tych drugoplanowych) i dotyczące ich wydarzenia.
     Styl autora jest ciekawy, zrozumiały, ale nie jest to książka do przeczytania w dwa wieczory (i nie mówię tu tylko o jej objętości), gdyż akcja rozwija się dość wolno, konkretnego tempa nabiera dopiero około dwusetnej strony, a i wtedy ilość wątków i postaci jest tak duża, że żeby spokojnie wszystkie je sobie poukładać polecam rozłożyć czytanie książki na kilka, a nawet kilkanaście dni, bo mam wrażenie, że jest to taka pozycja, z którą absolutnie nie należy się spieszyć. 

     "Inkub" to bardzo nieoczywiste, wciągające połączenie kryminału i horroru. Autor potrafi porządnie nastraszyć czytelnika, bez żadnych krwawych scen, bazując jedynie na legendarnych czarownicach i inkubach, a prowadzi akcję w taki sposób, że przez sporą część książki miałam gęsią skórkę. Zdecydowanie warto poświęcić tej lekturze absolutnie każdą ilość wolnego czasu. Polecam wszystkim tym, którzy szukają inteligentnego, mrocznego horroru, pozbawionego ciągłego rozlewu krwi. Tylko pamiętajcie... nie czytajcie go po zmroku! Wiem co mówię- sama zawsze czytam wieczorami i... nie był to najlepiej przespany tydzień w moim życiu:D


PREMIERA JUŻ 3 KWIETNIA!

Tytuł: "Inkub"
Autor: Artur Urbanowicz
Wydawnictwo:Vesper
Data premiery: 03.04.2019r.
Ilość stron: 725
ISBN: 978-83-7731-319-0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...




zBLOGowani.pl

Copyright © 2014 Książkoholiczka94 , Blogger