"Brat mojego męża"- Danka Braun

"Brat mojego męża"- Danka Braun

 

    Kiedy w wypadku samochodowym ginie mąż Diany Cisowskiej- Paweł, świat kobiety wali jej się na głowę: bez pracy, bez własnej rodziny, z dwójką małych dzieci, skazana na łaskę bogatego teścia, który nigdy nie pałał do niej sympatią. Każdy kolejny dzień wydaje się być cięższy od poprzedniego, mimo to Diana z całych sił próbuje stanąć na nogi i poukładać na nowo życie swojej rodziny. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy pół roku po śmierci męża, kobieta spotyka jego sobowtóra- którym okazuje się być brat bliźniak Pawła- Piotr. Początkowo Diana unika jakiegokolwiek kontaktu ze szwagrem, który samym wyglądem sprawia jej ból, jednak z czasem zmuszona jest spędzać z nim więcej czasu, niż sama by sobie życzyła. Okazuje się, że mężczyzna, wie o małżeństwie brata znacznie więcej, niż powinien, do tego stopnia, że z każdym kolejnym dniem upewnia się w przekonaniu, że przebywa nie ze szwagrem- a z własnym mężem. Czy Paweł rzeczywiście byłby w stanie sfingować własną śmierć? I co takiego musiało wydarzyć się w jego życiu, by zdobyć się na tak desperacji krok? Na te i wiele innych pytań odpowiedź znajdziecie w nowej książce Danki Braun- "Brat mojego męża"

     Jak wiecie, od dawna jestem fanką twórczości Danki Braun i wszystkie jej książki biorę w ciemno. Nigdy nie sprawdzam, o czym są, czy to kolejna część serii, czy odrębna powieść- po prostu biorę i czytam i tym razem było tak samo: Usiadłam wygodnie, zaczęłam czytać i w pewnym momencie złapałam się na tym, że kompletnie nie wiem, o czym czytam. Odłożyłam książkę i zaczęłam zastanawiać się, o czym ona właściwie ma być i doszłam do wniosku, że nie mam pojęcia, więc pierwszy raz stwierdziłam, że może lepiej jednak sprawdzę opis. Cóż, sprawdziłam, jednak niewiele to pomogło. Następnego dnia wróciłam do lektury z silnym postanowieniem, by w końcu zrozumieć, o tym tak właściwie jest ta powieść. Skończyłam czytać ją w okolicach trzeciej w nocy, wiem już wszystko, ale będąc szczera? Nadal nie potrafię jej zdefiniować, jednak to nie przeszkodziło mi świetnie bawić się podczas lektury.

    Danka Braun słynie ze swojego charakterystycznego stylu i lekkości lawirowania między wątkami kryminalnymi a obyczajowymi i tutaj jest podobnie. Historia braci przeplata się z aktualnymi wydarzeniami z życia rodziny, w międzyczasie poznajemy jeszcze życiorys Diany- a wszystko to na tle wydarzeń związanych z badaniem okoliczności tragicznej śmierci jednego z bliźniaków. Co ciekawe, mimo dość skomplikowanej fabuły, wcale nie mamy tu wielu bohaterów, całość opiera się zasadniczo na dziesięciu postaciach, co przy tak rozbudowanej akcji jest sporym wyzwaniem. 

    Będąc szczerą, mam spory dylemat, bo z jednej strony chciałabym, żebyście przed lekturą mogli dowiedzieć się, czego dotyczy i czego się spodziewać, z drugiej jednak strony mam wrażenie, że każda kolejna informacja zdradza za dużo i psuje całą zabawę, a tego chciałabym uniknąć, więc chyba naprawdę nie jestem w stanie napisać wam nim więcej o treści.

    Jeśli chodzi o styl, to Danka Braun pisze w bardzo charakterystyczny sposób i myślę, że już po pierwszej przeczytanej książce będziecie wiedzieli, czy jest to coś dla was. Ale żeby nie było tak monotonnie, to tym razem autorka zdecydowanie zaskoczyła warstwą fabularną, mam wrażenie, że żadna z dotychczasowych powieści nie była tak skomplikowana jak "Brat mojego męża" i osobiście czytałam ją z wielką uwagą, bo chwila zamyślenia może skutkować ominięciem naprawdę istotnych szczegółów.

    "Brat mojego męża" to powieść nietuzinkowa: urzeka prostotą stylu, jednocześnie wciągając czytelnika w świat zawiłych intryg i skomplikowanych relacji międzyludzkich, bawi, zaskakuje, momentami porusza i jak zawsze w przypadku Danki Braun, pozostawia pewien niedosyt, bo chciałoby się więcej i więcej. To książka, od której nie oderwiecie się przed długie godziny, zarwiecie noc, a na końcu sami zadanie sobie pytanie: "Co to właściwie było? Romans? Kryminał?" i jak już znajdziecie odpowiedź na to pytanie, to dajcie znać, bo ja do dziś nie potrafię jej zdefiniować ;)  


Tytuł: "Brat mojego męża"
Autor: Danka Braun
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 27.05.2022 r.
Ilość stron: 384

ISBN: 9788367173148

Inne książki autorki: 

"Zabójczy urok blondynki"
"Historia pewnej rozwiązłości"
"Krwawy medalion"
"Historia pewnej zazdrości"
"Krew na sutannie"

"Nie chodź po lesie nocą"
"Morderstwo przy drodze krajowej 94"
"Gdzie jest Olga"
"Ciemna strona Sary"
"Zgubne pożądanie"
"Oczy Adrianny"
"Historia pewnego morderstwa"

 

 

  

       

"Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki"- Karolina Dzimira-Zarzycka

"Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki"- Karolina Dzimira-Zarzycka

 


     Moi drodzy, ile wiecie o Marii Dulębiance? Bo ja szczerze mówiąc- do niedawna wiedziałam niewiele: ot tyle, że "podobno" była partnerką Konopnickiej i działała na rzecz równouprawnienia i, prawdę mówiąc, nieszczególnie interesowała mnie jej osoba. Jednak w ostatnim czasie trafiła w moje ręce biografia Dulębianki, autorstwa Karoliny Dzimiry-Zarzyckiej, więc postanowiłam bliżej przyjrzeć się postaci "pierwszej, polskiej feministki".

    Trzeba przyznać, że autorka wykonała kawał świetnej pracy jeśli chodzi o research (co zresztą pokazuje wykaz źródeł, liczący blisko 30 stron). Praktycznie na każdej stronie autorka odwołuje się do konkretnych materiałów: listów, dzienników, zdjęć, wspomnień czy wycinków prasowych i mam wrażenie, że dokopała się do wszystkich możliwych źródeł informacji o Dulębiance, której życiorys poznajemy naprawdę szczegółowo: począwszy od narodzin jej i jej rodzeństwa, przez dorastanie, naukę malarstwa, kolejne przeprowadzki aż po- najbardziej znane fragmenty jej biografii- relację z Konopnicką i działalność społeczną na rzecz równouprawnienia.

    Jeśli chodzi o samą postać Dulębianki, to podczas lektury miałam bardzo mieszane uczucia: początkowo nie widziałam w niej nic nadzwyczajnego: ot zwykła dziewczyna, kochająca malarstwo- co prawda utalentowana, ale też niewyróżniająca się specjalnie na tle uczących się wraz z nią koleżanek. Jedynym aspektem, który szczerze mnie zainteresował to jej walka o możliwość podjęcia studiów na równi z mężczyznami- w tej kwestii już od lat młodzieńczych wykazywała się niezwykłym uporem i determinacją i osobiście mam wrażenie, że gdyby nie Konopnicka, życie Dulębianki potoczyłoby się zupełnie inaczej.
    Drugą, istotną częścią biografii jest czas, który Dulębianka spędza właśnie ze wspomnianą Konopnicką i przed rozpoczęciem lektury byłam przekonana, że będzie to najbardziej interesujący wątek- po przeczytaniu stwierdzam, że bardzo się pomyliłam. Na tym etapie głównym źródłem informacji o Dulębiance są listy Konopnickiej i w zasadzie w każdym z nich żali się i skarży niemal na wszystko. Oczywiście poetka przekazuje cenne informacje dotyczące tego, gdzie się znajdują, czym się zajmują i jakie mają plany, jednak wszystko to utrzymane jest w niezwykle ponurej atmosferze i po zapoznaniu się z zamieszczonymi fragmentami, odniosłam wrażenie, że ta kobieta nikt nie była w pełni zadowolona z niczego i dosłownie każdy dzień stwarzał nowy problem. Jeśli mam być szczera, to okropnie zmęczył mnie ten fragment. Przez cały czas nie mogłam pozbyć się wrażenia, że gdyby nie Konopnicka, Dulębianka rozwinęłaby skrzydła dużo szybciej. Widać, że kobiety łączyła silna więź i co by się nie działo, ostatecznie malarka zawsze stawiała dobro poetki na pierwszym miejscu, nawet kosztem własnych marzeń, a Konopnickiej najwyraźniej to odpowiadało, bo ciągnęła za sobą Dulębiankę niemal wszędzie, gdzie tylko się dało, mimo że dzięki lekturze widać wyraźnie, jak różne były ich potrzeby. Cóż, osobiście nigdy nie darzyłam Konopnickiej sympatią i lektura "Samotnicy" jedynie utwierdziła mnie w moim przekonaniu.
    Dla mnie zdecydowanie najciekawsza była ostatnia część biografii, kiedy to po śmierci poetki Dulębianka poświęca się pracy społecznej: walczy o równouprawnienie, pomaga dzieciom w zdobyciu edukacji, walczy o uzyskanie przez kobiety pełni praw wyborczych, a nawet z ramienia Czerwonego Krzyża kontroluje warunki w obozach dla internowanych, wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że śmierć Konopnickiej była przełomowym momentem w życiu Dulębianki, kiedy to po latach dostosowywania się do towarzyszki, w końcu mogła w pełni poświęcić się kwestiom, które od dawna były dla niej ważne.

    Ale odejdźmy od opiniowania czyjegoś życiorysu i skupmy się na samej książce i pracy autorki, bo tutaj również wyróżniłabym kilka części.
    Osobiście miałam spory problem z początkowymi rozdziałami, poświęconymi artystycznej twórczości Dulębianki, a przede wszystkim nauce malarstwa. O ile sam temat jest interesujący, to nie podobał mi się sposób, w jaki autorka przedstawiła ten okres życia Marii. Za główne źródło informacji posłużyły pamiętniki Anny Bilińskiej, z którą Dulębianka uczyła się malować i nie byłby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w tym okresie więcej mamy informacji o Bilińskiej niż o samej Dulębiance. W tej części zdecydowanie zabrakło mi faktów, autorka postawiła na domysły i co chwilę serwuje czytelnikowi fragmenty w stylu: "W roku X Bilińska przebywała w mieście Y i uczestniczyła w wystawie na temat Z, zapewne gdyby Dulębianka również była wówczas w mieście Y, to także wzięłaby udział we wspomnianej wystawie."- szczerze mówiąc, po kilku tego typu stwierdzeniach miałam serdecznie dość i chyba tylko siłą woli dotrwałam do końca tej części.
    Na szczęście w kolejnym etapie życia Dulębianki autorka bazuje już na listach Konopnickiej do bliskich, dzięki czemu otrzymujemy konkretne informacje i poznajemy dość szczegółowo losy przyjaciółek, dodatkowo od momentu kiedy Dulębianka postanawia bardziej zaangażować się w sprawy społeczne, coraz częściej o jej działaniach wspomina prasa, a i ona sama pisze artykuły do zaprzyjaźnionych gazet, zdobywając przy tym coraz większy rozgłos. Już po śmierci poetki, wiedzę o Dulębiance autorka czerpie głównie z wycinków prasowych i oficjalnych listów, dzięki którym mamy okazję zobaczyć, jak znaczącą postacią stała się nasza bohaterka dla ówczesnych kobiet i jak chętnie powierzano jej kolejne, ważne role społeczne i myślę, że gdyby nie niespodziewana choroba, Dulębianka zrobiłaby jeszcze dużo dobrego. 

    "Samotnica" to książka nieoczywista, interesująca, ale zdecydowanie nie dla wszystkich. To wnikliwe studium na temat jednej z najbardziej tajemniczych bohaterek swoich czasów, żyjącej w cieniu bardziej znanej towarzyszki, a wszystko to na tle przełomowych wydarzeń XIX i XX wieku. Jednak nie jest to lekka, miła biografia dla każdego, momentami miałam wręcz wrażenie, że to przyczynek pracy doktorskiej, wszak autorka jest absolwentką historii sztuki oraz polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim, a na swoim koncie ma liczne artykuły popularnonaukowe związanych ze sztuką, kulturą XIX i początku XX wieku i historią kobiet i mam wrażenie, że właśnie dla takich osób jest "Samotnica"- dla prawdziwych pasjonatów, miłośników historii, pragnących poznać genezę ruchów kobiecych w Polsce.
Fanom popularnych, współczesnych biografii polecam raczej sięgnąć po coś lżejszego.


 

Tytuł: "Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki"
Autor: Karolina Dzimira-Zarzycka
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 01.06.2022 r.
Ilość stron: 536
ISBN:
9788367262156


 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...




zBLOGowani.pl

Copyright © 2014 Książkoholiczka94 , Blogger