"Zapach konwalii"- Danuta Korolewicz
Maturzystka, dorosły mężczyzna, troskliwy brat, zazdrosna była i zwariowana artystka- taki wachlarz charakterów zaserwowała swoim czytelnikom Danuta Korolewicz w drugim tomie "Błękitnego lata" pt. "Zapach konwalii", zapowiadało się niezwykle interesująco, a jak było? Niestety rozczarowująco...
"Zapach konwalii" jest moim drugim, po rewelacyjnym "Lecie z ciotką spirytystką" (>recenzja<), spotkaniem z twórczością Danuty Korolewicz i z pewnością nie ostatnim, choć tym razem niestety książka bardzo mnie zawiodła. Nie czytałam pierwszej części serii, więc nie mogę ich porównać, jednak nieznajomość "Błękitnego lata" absolutnie nie przeszkadzała mi w odbiorze "Zapachu konwalii", gdyż autorka tłumaczy dość dokładnie wszystkie wątki, jednak największym problemem książki jest... sama fabuła.
Ania- licealistka przygotowująca się właśnie do matury tworzy szczęśliwy związek z młodym mężczyzną po studiach- Mariuszem. Niestety ich sielankę zakłóca Matylda- była dziewczyna Mariusza, która zrobi wszystko, by rozdzielić parę. Sytuacji nie ułatwia również brat Ani-Grzegorz, który martwiąc się o wyniki egzaminów siostry, coraz mniej przychylnie patrzy na jej związek...
Pamiętacie blogi z opowiadaniami, które kilka, może kilkanaście lat temu były niesamowicie popularne? Sama jako nastolatka je uwielbiałam (nawet pisałam własnego), jednak nie oszukujmy się, nie były to raczej zbyt ambitne historie i niestety akcja opisana w książce kojarzy mi się dokładnie z takimi blogami. Przez większą część lektury miałam przykre wrażenie, że ta książka jest o niczym i niestety po jej zakończeniu nadal tak uważam.
Dodatkowo miałam olbrzymi problem z bohaterami, których po prostu nie lubiłam. Anka jest rozchwiana emocjonalnie i dość infantylna, a Mariusz daje się podejść jak dziecko i zachowuje się po prostu beznadziejnie...
Mam wrażenie, że jedynym naprawdę wartościowym elementem powieści jest drugoplanowy wątek Ary- malarki, artystki, która mimo olbrzymiego talentu i osiągniętego sukcesu nie potrafi poradzić sobie sama ze sobą i z własnymi emocjami...
Aspektem, który zdecydowanie się tutaj broni jest również styl autorki- prosty i lekki, dzięki czemu książkę czyta się naprawdę szybko.
Aspektem, który zdecydowanie się tutaj broni jest również styl autorki- prosty i lekki, dzięki czemu książkę czyta się naprawdę szybko.
"Zapach konwalii" to książka, która niestety jest dla mnie jedynym z największych czytelniczych rozczarowań tego roku: irytujący bohaterowie, i miałka akcja to ostatnie, na co miałabym ochotę. Całe szczęście styl autorki pozostał niezmiennie bardzo dobry, dzięki czemu znacznie łatwiej jest przebrnąć przez całość. Jednak mimo tego nadal cenę sobie Danutę Korolewicz i wierzę, że był to tylko wypadek przy pracy, dlatego też chętnie dam jej kolejną szansę;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...