"Co nas nie zabije"- David Lagercrantz
17:59
31
"Co nas nie zabije"
,
400-500 str
,
Czarna Owca.
,
David Lagercrantz
,
Kryminał
,
Millennium
,
Stieg Larsson
Dziś recenzja książki, o której było głośno na długo przed jej premierą. Jedni cieszyli się na wieść, że ich ukochani bohaterowie powrócą, inni nawoływali do bojkotu książki. Nie chcę rozwodzić się tutaj nad dyskusją, która wywiązała się w związku z publikacją, gdyż poświęciłam już temu zagadnieniu osobny post (dla tych, którzy jeszcze nie widzieli, polecam, kilka słów nie tylko o książce, ale przede wszystkim o czytelnikach >klik<), tak więc oddaję w wasze ręce recenzję "Co nas nie zabije"- Davida Lagercrantza.
"Co nas nie zabije" jest kontynuacją kultowej już trylogii Stiega Larssona "Millennium", jednak, mimo że Larsson zostawił po sobie szkice kolejnych części, Lagercrantz nie miał z nimi styczności, więc pomysł na fabułę jest jego własny.
Od chwili, gdy usłyszałam, że powstanie kontynuacja "Millennium", zżerała mnie ciekawość, co też Lagercrantz nam zaproponuje i w jaką stronę pokieruje akcję, a co najważniejsze: czy będzie potrafił uchwycić ten niepowtarzalny klimat serii, swoisty bunt Larssona i charaktery bohaterów... i jestem mile zaskoczona.
Kilka słów o fabule: Znany z poprzednich części serii dziennikarz śledczy Mikael Blomkvist przeżywa kryzys, od dawna nie znalazł naprawdę dobrego tematu, który mógłby dorównać rangą aferze związanej z Sapo i Zalachenką, środowisko dziennikarskie uznało, że czasy świetności Mikaela minęły bezpowrotnie, na domiar złego "Millennium" popadło w kłopoty finansowe i musieli sprzedać część udziałów. Niespodziewanie z dziennikarzem chce się spotkać prof. Frans Balder. Zaciekawiony obietnicą szokującego materiału, Blomkvist jedzie na spotkanie z profesorem, niestety gdy dociera na miejsce okazuje się, że Balder został zamordowany, a jedynym świadkiem jest jego ośmioletni syn August, jednak nie może on zeznawać, gdyż cierpi na autyzm i do tej pory nie potrafi mówić, ale kiedy okazuje się, że chłopiec jest sawantem i komunikuje się ze światem na swój własny sposób, jego życie staje się zagrożone. Dochodzenie prowadzą znani fanom serii: Jan Bublaski i Sonja Modig. Oczywiście na własny rachunek sprawę badał będzie też Blomkvist, nie zabraknie również nieposkromionej Lisbeth Salander, która jak zwykle nieźle namiesza...
Pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę to okładka. Jest naprawdę rewelacyjna i idealnie pasuje do treści książki (żałuje jedyne, że nie jest bardziej zmatowiona).
Co do samej fabuły, najbardziej zdziwił mnie motyw przewodni tj. sztuczna inteligencja i zespół sawanta i chyba właśnie te elementy najbardziej zwracają uwagę na Lagercrantza, przypominają, że nie jest to "Millennium" sprzed dekady, autorstwa Larssona, a coś nowego, uwspółcześnionego.
Zafascynował mnie motyw zespołu sawanty. Przyznam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o sawantach, więc postać Augusta wywarła na mnie olbrzymie wrażenie, jeśli zaś chodzi o bohaterów znanych z poprzednich części serii to zdradzę wam jedynie, że nie stracili nic, ze swojego charakteru i w dalszym ciągu intrygują tak, jak w książkach Larssona.
Zastanawia mnie, jak wnikliwie Lagercrantz musiał badać trylogię, by tak dokładnie wpasować się w styl serii. Autor nie odciął się od tego, co stworzył Larsson, wręcz przeciwnie, często nawiązuje do treści poprzednich części, jednak wprowadza nowe wątki i własnych bohaterów.
Ciekawy jest temat szpiegostwa w sieci. Zjawisko powszechnie znane, nikogo już chyba nie dziwi, że w dobie globalne informatyzacji jesteśmy poddawani ciągłej inwigilacji, jednak to, w jaki sposób opisał ten problem Lagercrantz, naprawdę robi wrażenie.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie zepsuć wam zabawy, dlatego powiem tak: jeśli boicie się, że "Co nas nie zabije" nie sprosta waszym oczekiwaniom, myślę, że możecie być spokojni. Lagercrantz naprawdę stanął na wysokości zadania! Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po zakończeniu lektury to: "Ciekawe, czy będą kolejne części", jeśli więc jesteście ciekawi jak potoczyły się dalsze losy waszych ulubieńców, czy "Millennium" przetrwa i co stało się z siostrą Lisbeth... polecam gorąco ;)
Tytuł: Co nas nie zabije Autor: David Lagercrantz Wydawnictwo: Czarna Owca Tłumaczenie: Irena i Maciej Muszalscy Data wydania: 27.08.2015r ISBN: 9788380150492 Ilość stron:496 |
"Co nas nie zabije" jest kontynuacją kultowej już trylogii Stiega Larssona "Millennium", jednak, mimo że Larsson zostawił po sobie szkice kolejnych części, Lagercrantz nie miał z nimi styczności, więc pomysł na fabułę jest jego własny.
Od chwili, gdy usłyszałam, że powstanie kontynuacja "Millennium", zżerała mnie ciekawość, co też Lagercrantz nam zaproponuje i w jaką stronę pokieruje akcję, a co najważniejsze: czy będzie potrafił uchwycić ten niepowtarzalny klimat serii, swoisty bunt Larssona i charaktery bohaterów... i jestem mile zaskoczona.
Kilka słów o fabule: Znany z poprzednich części serii dziennikarz śledczy Mikael Blomkvist przeżywa kryzys, od dawna nie znalazł naprawdę dobrego tematu, który mógłby dorównać rangą aferze związanej z Sapo i Zalachenką, środowisko dziennikarskie uznało, że czasy świetności Mikaela minęły bezpowrotnie, na domiar złego "Millennium" popadło w kłopoty finansowe i musieli sprzedać część udziałów. Niespodziewanie z dziennikarzem chce się spotkać prof. Frans Balder. Zaciekawiony obietnicą szokującego materiału, Blomkvist jedzie na spotkanie z profesorem, niestety gdy dociera na miejsce okazuje się, że Balder został zamordowany, a jedynym świadkiem jest jego ośmioletni syn August, jednak nie może on zeznawać, gdyż cierpi na autyzm i do tej pory nie potrafi mówić, ale kiedy okazuje się, że chłopiec jest sawantem i komunikuje się ze światem na swój własny sposób, jego życie staje się zagrożone. Dochodzenie prowadzą znani fanom serii: Jan Bublaski i Sonja Modig. Oczywiście na własny rachunek sprawę badał będzie też Blomkvist, nie zabraknie również nieposkromionej Lisbeth Salander, która jak zwykle nieźle namiesza...
Pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę to okładka. Jest naprawdę rewelacyjna i idealnie pasuje do treści książki (żałuje jedyne, że nie jest bardziej zmatowiona).
Co do samej fabuły, najbardziej zdziwił mnie motyw przewodni tj. sztuczna inteligencja i zespół sawanta i chyba właśnie te elementy najbardziej zwracają uwagę na Lagercrantza, przypominają, że nie jest to "Millennium" sprzed dekady, autorstwa Larssona, a coś nowego, uwspółcześnionego.
Zafascynował mnie motyw zespołu sawanty. Przyznam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o sawantach, więc postać Augusta wywarła na mnie olbrzymie wrażenie, jeśli zaś chodzi o bohaterów znanych z poprzednich części serii to zdradzę wam jedynie, że nie stracili nic, ze swojego charakteru i w dalszym ciągu intrygują tak, jak w książkach Larssona.
Zastanawia mnie, jak wnikliwie Lagercrantz musiał badać trylogię, by tak dokładnie wpasować się w styl serii. Autor nie odciął się od tego, co stworzył Larsson, wręcz przeciwnie, często nawiązuje do treści poprzednich części, jednak wprowadza nowe wątki i własnych bohaterów.
Ciekawy jest temat szpiegostwa w sieci. Zjawisko powszechnie znane, nikogo już chyba nie dziwi, że w dobie globalne informatyzacji jesteśmy poddawani ciągłej inwigilacji, jednak to, w jaki sposób opisał ten problem Lagercrantz, naprawdę robi wrażenie.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie zepsuć wam zabawy, dlatego powiem tak: jeśli boicie się, że "Co nas nie zabije" nie sprosta waszym oczekiwaniom, myślę, że możecie być spokojni. Lagercrantz naprawdę stanął na wysokości zadania! Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po zakończeniu lektury to: "Ciekawe, czy będą kolejne części", jeśli więc jesteście ciekawi jak potoczyły się dalsze losy waszych ulubieńców, czy "Millennium" przetrwa i co stało się z siostrą Lisbeth... polecam gorąco ;)
Tą część mam jeszcze przed sobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko miłości moja
A czytałaś trylogię Larssona?
UsuńTak zdarzyło mi się czytać :)
UsuńW takim razie polecam, myślę, że Ci się spodoba;)
UsuńCo ciekawe, dopóki o tej książce nie zrobiło się głośno, do tej pory nie słyszałam w ogóle o "Millenium". Teraz wiem, że chyba był to błąd i pora go nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
I to jest najlepszy dowód na to, że Lagercrantz dał "Millennium" drugie życie;) Zdecydowanie polecam, cała seria jest rewelacyjna;)
UsuńMuszę przeczytać cała serię :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://recenzjelaury.blogspot.com/
czytaj,czytaj bo warto;)
UsuńCała seria jeszcze przede mną, a obiecuję sobie zabrać się za nią już od dawna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak tak czytam, że tyle z was ma jeszcze całą serię przed sobą, to tak wam zazdroszczę, że dopiero to wszystko poznacie;)
UsuńTa seria w ogóle nie przypadła mi do gustu. Nie wyszłam poza pierwszą część, która bardzo mnie zmęczyła.
OdpowiedzUsuńJa kocham tę serię mimo (a może właśnie dlatego) że nie jest to typowy kryminał;) Choć pierwsza część jest według mnie nieco oderwana od całości, za to druga i trzecia są bardzo powiązane ze sobą i według mnie lepsze;)
UsuńNa razie nie mam zbyt wiele wolnego czasu, ale jak tylko uda mi się go wygospodarować to na pewno sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz połączenie powieści obyczajowej z kryminałem to seria powinna Ci się spodobać;)
UsuńCieszy fakt, że inny pisarz utrzymał poziom całej trylogii. Jak wiesz, mam ją dopiero w planach. Mam nadzieję, że tej jesieni ją przeczytam
OdpowiedzUsuńTo są idealne lektury na długie jesienne wieczory:) Sama szczerze mówiąc jestem w szoku, że Lagercrantzowi udało się utrzymać tak wysoki poziom ;)
UsuńMimo całego szumu wokół tej książki, raczej po nią nie sięgnę, bo nie przeczytałam nawet 3. tomu. Pierwsza część mnie zachwyciła, druga z kolei wymęczyła jak żadna inna książka, więc po kolejne części raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńtrzecia część jest praktycznie kontynuacją części drugiej, więc jesteś nie podobała Ci się "Dziewczyna, która igrała z ogniem" raczej ciężko byłoby Ci przebrnąć przez "Zamek z piasku, który runął", natomiast "Co nas nie zabije" zawiera już zupełnie nowe wątki ;)
UsuńOoo, a ja właśnie myślałam, że właśnie korzystał ze szkiców... No, ale cóż, ale ja skończyłam na części drugiej i nie mam zamiaru brnąć dalej...
OdpowiedzUsuńNie, pomysł jest w całości jego;)
UsuńZapraszam po nominację: http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com/2015/09/lba-19-relacja-grom-challenge.html? ☻
UsuńJuż sprawdzam:D
Usuńhttps://m.facebook.com/profile.php?id=1522155528075931 Łączmy się! :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam Millennium, a ta kontynuacja jest w moich planach ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam, Lagercrantz stanął na wysokości zadania;)
UsuńKusi mnie ona okrutnie, ale poczekam aż trochę czasu od premiery minie, oceny się wyregulują i z dystansem na nią spojrzę;)
OdpowiedzUsuńW sumie to jest to jakiś sposób na to by ominąć ten obecny istny szał, który towarzyszy premierze;)
UsuńJa jednak pozostanę wierna trylogii, a od tej lektury będę trzymać się z daleka. Nie chcę zatrzeć sobie obrazu dobrego Larssona :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Jak wolisz;) Osobiście uważam, że "Co nas nie zabije" kompletnie nie wpływa na obraz poprzednich części serii, a jest naprawdę dobra;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam trylogii Millenium, wiec póki nie nadrobię, nie sięgnę po tę powieść. Ale nie powiem, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście uwielbiam tę serię. Dla mnie "Millennium" i książki Browna to absolutne "must read" i zawsze wszystkich na nie namawiam;)
Usuń