"Powrót do Daringham Hall"- Kathryn Taylor
"Jeśli ktoś staje się dla nas ważny, jeśli dopuszczamy go zbyt blisko, jesteśmy bezbronni wobec bólu, jaki może nam zadać."
Tytuł: "Powrót do Daringham Hall" Autor: Kathryn Taylor Wydawnictwo: Otwarte Tłumaczenie: Daria Kuczyńska-Szamala Data wydania: 29.11.2015r. ISBN: 9788375153484 Ilość stron: 360 |
Czy zastanawialiście się, kiedyś jak
bardzo wasza przeszłość wpływa na teraźniejszość i przyszłość?
Czy gdybyście nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
zapomnieli o swoim dotychczasowym życiu i zaczęli do nowa, z czystą
kartą, bez żadnych wspomnieć, zmienilibyście się? W jakim
stopniu przeszłość kształtuje naszą osobowość? Jeśli do tej
pory nie myśleliście o tym, zapewniam was, że podczas lektury
„Powrót do Daringham Hall” będziecie mieli świetną okazję.
Kiedy Ben Sterling- bogaty i przystojny
biznesmen z Nowego Jorku udaje się do Anglii by rozprawić się z
przeszłością, w wyniku wypadku i niesprzyjających okoliczności
traci pamięć. Nie wiem kim jest, nie ma przy sobie żadnych
dokumentów, ani nic, co pozwalałoby poznać jego tożsamość,
jedynie krótka notatka w kieszeni jego marynarki zdradza, że
najprawdopodobniej ma na imię Ben. Gdy okazuje się, że mężczyzna
przez kilka kolejnych dni nie odzyskał pamięci, a dalsza
hospitalizacja nie ma sensu, pomoc oferuje mu miejscowa weterynarz i
sprawca jego amnezji- Kate. Między bohaterami wybucha namiętność,
z którą żadne z nich nie potrafi sobie do końca poradzić. Oboje
obawiają się, jak potoczą się sprawy, gdy Ben odzyska pamięć,
ale przede wszystkim cieszą się sobą. Kate zabiera go do
rezydencji Daringam Hall, która dla niej była niemalże drugim
domem, a Ben szybko zaskarbia sobie sympatię Camdenów. Jednak
przeszłość upomina się o niego w najmniej spodziewanym momencie,
a odzyskane wspomnienia zmieniają go nie do poznania, okazuje się
bowiem, że Ben Sterling nie zawitał w okolice posiadłości
przypadkowo, wręcz przeciwnie, przeleciał pół świata by zemścić
się na Camdenach, za krzywdę, jaką wyrządzili jego nieżyjącej
matce. Nagle ludzie, którzy byli mu tak życzliwi stają się jego
wrogami, a wśród nich jest również Kate, ale czy można tak po
prostu wymazać kilka tygodni własnego życia i zagłuszyć obudzone
w tym czasie uczucia? Co okaże się silniejsze: namiętność czy
nienawiść? Tego dowiecie się dopiero, po zakończonej lekturze.
Długo zwlekałam z przeczytaniem
tej powieści, obawiałam się, że sekrety jakiegoś szlacheckiego,
angielskiego rodu nie zainteresują mnie na tyle, by warto było
poświęcić im te kilka godzin, dopiero wiadomość o nadchodzącej
premierze drugiego tomu zmobilizowała mnie do poznania tej historii
i cieszę się, bo to naprawdę ciekawa lektura.
Dla mnie zdecydowanie największym
atutem tej powieści jest szybka, żywa akcja. Autorka wciąga
czytelnika w wir wydarzeń już od pierwszych stron i nie zwalnia
tempa aż do samego końca, co wbrew pozorom jest rzadkością, gdyż
ostatnio spotkam się raczej z pozycjami, których akcja zaczyna się
rozwijać dopiero koło siedemdziesiątej, a nawet setnej strony.
Szczerze mówiąc byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, że Taylor,
znana dotychczas z pisania harlequinów stworzyła tak barwną,
wielowymiarową historię, a dodatkowo ma świetny styl. Książkę
czyta się bardzo szybko, pędziłam przez kolejne strony i nawet nie
zauważyłam kiedy dotarłam do końca.
Choć znalazłam też szczegóły, do
których się przyczepię.
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o
bohaterów. O ile postać Kate była od początku do końca
prowadzona nienagannie, o tyle Ben w dalszym ciągu pozostał dla
mnie zagadką. Brakowało mi nieco więcej opisów jego odczuć, tak
naprawdę do końca nie wiemy co dzieje się w jego głowie, dlaczego
„od tak” zmienia zdanie, czy podejmuje pewne decyzje ze względu
na zmiany, które się w nim dokonują czy jedynie z wyrachowania, a
to naprawdę ciekawa postać i chętnie zagłębiłabym się w jego psychikę.
Drugą rzeczą, która mnie nieco zirytowała było
zakończenie. Autorka urwała akcję w kulminacyjnym momencie, co
prawda rozumiem, że to sprytny zabieg mający zachęcić czytelnika
do sięgnięcia po kolejną część, niemniej jednak, nie należę
do specjalnie cierpliwych osób i nie podoba mi się, że muszę tyle
czekać, by dowiedzieć się jak rozwinie się sytuacja. Poza tym
kilka kwestii zostało bez odpowiedzi, a przede wszystkim ta
najważniejsza: skąd wzięły się tak sprzeczne wyobrażenia na
temat wydarzeń sprzed blisko trzydziestu lat? Kto za tym stoi? I
gdzie leży prawda? Mam co prawda swój typ, ale w całej powieści
ten wątek był wyjątkowo skrupulatnie omijany.
Podsumowując: „Powrót do Daringham
Hall” to niezwykle wciągająca powieść, pozwalająca
czytelnikowi poczuć klimat pałaców angielskiej arystokracji. To
historia o wielkim uczuciu i równie wielkim bólu jaki potrafi ono
spowodować, a także o sekretach, które potrafią zniszczyć życie niejednego człowieka. Pokazuje jak wiele szczęścia potrafią dać
człowiekowi porywy namiętności, ale również jakie niosą na sobą
konsekwencje. Osobiście gorąco polecam ten tytuł wszystkim
wielbicielom gatunku, bo naprawdę warto, ja sama nie mogę doczekać
się kolejnej części.
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +2,5 cm.
A mnie właśnie ta tajemnica arystokratycznego rodu ciekawi najbardziej. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam;) Choć wydaje mi się, że do końca tajemnica zostanie rozwikłana dopiero w drugiej lub trzeciej części;)
UsuńMama jest zaciekawiona, a córka raczej nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
W takim razie polecam Mamie;)
UsuńBardzo lubię tajemnice panujące wśród arystokratów. Z chęcią sięgnę po tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&serials&films
Dla mnie była to w sumie pierwsza tego typu lektura, ale bardzo przypadła mi do gustu;)
UsuńJeśli chodzi o pierwszy akapit Twojej recenzji to o tych aspektach życia myslę praktycznie codziennie, znaczy od nowego roku już staram się nie roztrząsać tego ;) ale tak, nasza przeszłość zdecydowanie kształtuje nasza osobowość i mimo bolu cierpienia i tego wszystkiego, chyba nie chce zeby wspomnienia zostaly wymazane choć do niedawna uważałam zupełnie inaczej..., przecież gdyby nie smutek i bol, tak naprawdę nigdy nie zaznalibyśmy prawdziwego szczęścia. tak myślę :)
OdpowiedzUsuńco do samej ksiązki bo trochę się rozpisałam to okładka naprawdę mi się podoba (mimo że nic w sobie takiego szczególnego nie ma) a że i Twoja recenzja jest pozytywna to z pewnością sięgnę po "Powrót do Daringham Hall" Szkoda tylko że sposób myślenia Bena zostaje dla czytelników zagadką, ale może to się trochę rozjaśni w następnym tomie, jak myślisz ? ;p
Zgadzam się z Tobą wspomnienia są bardzo ważne, poza tym dają nam możliwość wystrzegania się tych samych błędów (o ile ktoś się na błędach uczy;))
UsuńOkładka mi też bardzo przypadła do gustu, ma w sobie swego rodzaju klasę;) A co do Bena to liczę na to, że w kolejnej części uda mi się go lepiej zrozumieć;)
A książkę bardzo polecam;)
Przepiękna okładka. Patrząc na nią myślałam jednak, że będzie to coś w stylu "50 twarzy Grey'a". Książka zapowiada się bardzo ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/01/chopak-nikt.html
Mi też okładka strasznie się podoba, książka niby jest określona jako "lekki erotyk", jednak do Greya bym jej nie porównała, to kompletnie inny poziom, oczywiście na korzyść "Powrotu do Daringham Hall" ;)
UsuńJa już jestem po lekturze drugiego tomu i teraz nie mogę doczekać się trzeciego :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę;) Która część lepsza 1 czy 2?
UsuńJa chyba zaginęłam w akcji, bo ani razu nie słyszałam o tej książce :)
OdpowiedzUsuńCytat tak mnie oczarował, że muszę sięgnąć po powieść. Sama oczywiście nie lubię kiedy akcja się kończy i zostawia niedosyt, ale skoro na rynku jest już kolejny tom, to nie pozostaje nic innego jak tylko po nią sięgnąć.
modnaksiazka.blogspot.com
Serio o niej nie słyszałaś? Gdzieś ty się uchowała? Drugiej części jeszcze nie ma, ale jakoś w styczniu lub lutym jest premiera, nie pamiętam dokładnie;)
Usuńnienawidzę takiego kończenia książek.... No i oczywiście jakoś nie mam ochoty na tą pozycję... :D romans czy nienawiść... nie zachęca mnie to :D
OdpowiedzUsuńzdziwiłabym się gdybyś powiedziała, że chcesz ją przeczytać:D
UsuńMam ją w planach ale póki co nie doczekała się jeszcze swojej szansy. Teraz niedługo druga część wychodzi, to może przeczytam od razu komplet;)
OdpowiedzUsuńDo kompletu to jeszcze trochę trzeba będzie poczekać, bo będzie też trzecia część. Ale druga tj. "Ocalić Daringham Hall" ma premierę w następnym tygodniu;)
UsuńOba tomy tej serii już za mną i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa też na premierę i biorę się za drugą część;)
UsuńOj mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki, ale bardziej w kierunku tych, które podpowiadają mi, żeby nie sięgać po tą powieść...jakoś mam poczucie, że to zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńA co czytasz zazwyczaj?
UsuńCzytała barwy miłości tej autorki i nie nadawała mnie radością. Póki co nie mam ochoty na kolejne spotkanie z autorką, ale cieszę sie, ze ty sie odnajdujesz w tym gatunku ;)
OdpowiedzUsuńJa po wcześniejsze tytuły autorki nie sięgam, bo same opisy mnie odstraszają, ale ta seria mnie zaciekawiła;)
Usuń