Read More Books Challenge "Nie jestem seryjnym mordercą"- Dan Wells
Dzisiejszy posty jest odpowiedzią na nominację do "Read More Books Challenge", którą zawdzięczam KittyAilla z http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com
Zgodnie z zasadami: od daty zgłoszenia się i otrzymania pozycji ma się dwa tygodnie
na przeczytanie i zrecenzowanie danej powieści tytułując swój post
właśnie tak jak ja (Read More Books Challenge + tytuł książki).
Następnie typuje się osoby (ich liczba jest dowolna), a każda nominowana
osoba robi dokładnie to samo by zabawa cały czas trwała. (cytat z blogu Justyśki)
Ja otrzymałam do recenzji książkę "Nie jestem seryjnym mordercą"-Dana Wellsa z czego jestem bardzo zadowolona.
Zanim przejdę do recenzji czas na moje nominacje:
1. Werka777 z http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ - "Ofiarowana"- Jenna Miscavige Hill
2. Justyna z http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com "Sprawa Niny Frank"- Katarzyna Bonda
3. Matka i Córka z http://rodzinne-czytanie.blogspot.com/ "Najlepsze jest najbliżej"- Małgorzata J. Kursa
Mam nadzieję, że podejmiecie wyzwanie;) Jeśli będziecie miały problem ze znalezieniem danej książki, lub zwyczajnie nie będzie Wam odpowiadać, zgłoście się do mnie w celu zmiany tytułu;)
A teraz czas na moją recenzję.
"Bać się można rzeczy, które od nas nie zależą - przyszłości, ciemności czy kogoś, kto próbuję cię zabić."
Tytuł: "Nie jestem seryjnym mordercą" Autor: Dan Wells Wydawnictwo: Znak Tłumaczenie: Maria Makuch Data wydania: 09.01.2012r. ISBN: 9788324017393 Ilość stron: 256 |
Czy można intuicyjnie przeczuwać, że
jest się powołanym do tego, by być seryjnym mordercą?
Według
Johna Cleavera- głównego bohatera powieści- owszem.
John ma 15 lat i cierpi na aspołeczne
zaburzenia osobowości, a do tego obsesyjnie interesuje się
seryjnymi mordercami. Sam również ma zadatki by stać się jednym z
nich, bo przecież 95% procent seryjnych morderców w dzieciństwie
unikało ludzi, podpalało i dręczyło zwierzęta czyli zachowywało
się tak, jak on. W związku z tym John postanawia ustanowić swój
własny zbiór zasad, które pozwolą mu, utrzymać w ryzach,
drzemiącego w nim potwora. Robi wszystko, by uwięziona w jego
głowie bestia, nie wydostała się na światło dzienne i radzi
sobie z tym całkiem nieźle. Sytuacja zmienia się, gdy w jego
miasteczku-Clayton- dochodzi do morderstwa. Kiedy mieszkańcy
drżą ze strachu, John jest zafascynowany. Seryjny zabójca nigdy
nie był tak blisko, zawsze o nich czytał, oglądał informacje na
ich temat w telewizji, jednak było to coś tak odległego, że aż
nierealnego, a teraz, ma go na wyciągnięcie ręki. W końcu
postanawia złamać wszystkie zasady, którymi się kierował i na
własną rękę złapać mordercę. Odkrycie tożsamości sprawcy nie
sprawia mu większych trudności, jednak schwytanie go okazuje się
być poważnym problemem. Czy 15-latkowi uda się powstrzymać
tajemniczego sprawcę? A może sam stanie się kolejnym postrachem
Clayton? Tego Wam nie zdradzę.
Szczerze przyznam, że sięgając po tę
książkę nie spodziewałam się absolutnie niczego. Tytuł nic mi
nie mówił, widziałam go pierwszy raz w życiu. Z twórczością
autora też wcześniej się nie spotkałam, więc nie wiedziałam tak
naprawdę na co się porywam. Byłam trochę przerażona, gdy okazało
się, że bohater ma zaledwie 15 lat, gdyż zazwyczaj unikam takich
powieści, od razu skojarzyła mi się znienawidzona przeze mnie
seria kryminałów Cobena. Jednak stwierdziłam, że spróbuję i
zobaczymy, co też autor zaplanował. A okazało się, że zaplanował
sporo i byłam pod wrażeniem. Głównym elementem powieści wbrew
pozorom, nie są kolejne morderstwa, ale bardzo rozbudowany aspekt
psychologiczny. Wchodzimy w umysł tego młodego chłopaka, który
jest przekonany o tym, że jego przeznaczeniem jest bycie mordercą.
Doszukuje się wszelkich podobieństw do najbardziej znanych
zbrodniarzy, co w moim odczuciu stanowi raczej objaw jego paranoi niż
ciążące nad nim fatum. Jedno jest pewne: John nie jest „typowym”
nastolatkiem, nie ma w sobie krzty empatii i nie dba o życie
towarzyskie, a jego ulubionym miejscem, jest zakład pogrzebowy
prowadzony przez jego matkę i ciotkę. Jednak czy gdyby był
zwyczajnym nastolatkiem, to czy ta historia miałaby w ogóle rację
bytu? Raczej nie, gdyż tak naprawdę same zbrodnie nie są na tyle
ciekawe. To właśnie aspekt psychologiczny sprawia, że nie mogłam
oderwać się od lektury.
„Nie jestem seryjnym mordercą” to
naprawdę ciekawa propozycja, dla czytelników lubiących poznawać
psychikę bohaterów, nie jest to z pewnością typowy kryminał,
brakuje tam zawrotnych zwrotów akcji, ale wcale nie są potrzebne,
gdyż nie to jest najważniejsze. Osobiście książka bardzo
przypadła mi do gustu i z pewnością niedługo zabiorę się za
kolejną część.
Uwielbiam czytać takie historię,więc z chęcią rozejrzę się za tym tytułem ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam;)
UsuńPrzydałby się taki nietypowy kryminał na półce :)
OdpowiedzUsuńU mnie to chyba pierwszy taki;)
UsuńDziękujemy za nominację, ale niestety nie damy rady jej wykonać. Styczeń to nie jest łatwy miesiąc (sesja na studiach) i na pewno nie damy rady :)
OdpowiedzUsuńAle powodzenia :)
Buziaczki ♥
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Rozumiem, szkoda;)
UsuńWydaje się mocno interesująca, ale obawiam się, że nie spotkam jej w bibliotece. ;(
OdpowiedzUsuńAle poszukam na pewno!
A co do tego wyzwania, i ja biorę w nim udział. Recenzja u mnie pojawi się 22 stycznia ;)
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie! ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
A proszę;) A ty co czytasz w ramach wyzwania?
UsuńŚwietny pomysł ;) Bardzo dziękuję za nominację. Postaram się wziąć udział, chociaż nie obiecuję na pewno. Mam jednak nadzieję, że mi się uda.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się uda;)
UsuńO! Bardzo ciekawe to wyzwanie:) Książka zapowiada się interesująco!
OdpowiedzUsuńCiekawe ale i wymagające;)
UsuńPomyślę nad tym tytułem. Będę go miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPolecam;)
UsuńBardzo ciekawa recenzja zazwyczaj czytam fantastykę, a to chyba jest coś innego chętnie bym po to sięgnęła pozdrawiam http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
OdpowiedzUsuńakurat fantasy to kompletnie nie moja bajka;)
OdpowiedzUsuńFajna zabawa i fajna książka :)
OdpowiedzUsuńPolecam;)
UsuńWiedziałam, że ci się spodoba nawet z tą nutką fantasy w postaci sprawcy :) Cieszę się też, że nie wzięłaś na mnie odwetu, chociaż... Jakbyś miała ochotę, możesz i mi wynaleźć jakąś książkę :D Tylko wiesz, błagam, coś, co dam radę przeczytać, jeśli już i nie "Zabójczy urok blondynki", bo to i tak mam w planach :D
OdpowiedzUsuńPoszukam! Ale dopiero po niedzieli, bo póki co leżę chora i ledwo żyję, a w weekend mam egzaminy;/
UsuńPodoba mi się okładka książki. Będę miała ten tytuł na uwadze przy kompletowaniu prezentu na Walentynki. :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się spodoba;)
OdpowiedzUsuńŚwietny challenge, myślę, że warty wykonania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com