"Latarnia umarłych"- Leszek Herman
Tytuł: "Latarnia umarłych" Autor: Leszek Herman Wydawnictwo: Muza Data wydania: 23.11.2016r. Ilość stron: 607 ISBN: 978-83-287-0394-0 |
"Latarnia umarłych" to druga część słynnej już powieści "Sedinum" (>recenzja<) i jednocześnie moje drugie spotkanie z twórczością autora.
Tym razem do Pauliny, Igora i Johanna dołączy również paczka angielskich przyjaciół naszego uroczego arystokraty, a to oznacza jeszcze więcej przygód, wrażeń i szalonych pomysłów.
W przeciwieństwie to pierwszej części, tym razem wraz z całą ekipą opuszczamy Szczecin by odkryć mroczne tajemnice malowniczego Darłowa, jednak cała sprawa ma swój początek na kilka miesięcy wcześniej, kiedy to Paulina otrzymuje od pewnego mężczyzny tajemnicze maile z fragmentami pamiętnika. Szybko okazuje się, że nie była to wcale jednorazowa akcja, a maile z kolejnymi częściami historii przychodzą co jakiś czas. Temat, który początkowo wydawał się absurdalny zaczyna coraz bardziej interesować dziennikarkę, zwłaszcza, gdy nadawca maili zostaje zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach. Dziennikarskie śledztwo prowadzi Paulinę do Darłowa, gdzie czekają na nią kolejne rewelacje znacznie ciekawsze, niż śmierć staruszka...
Po lekturze "Sedinum" nie mogłam doczekać się, kiedy pojawi się kontynuacja i tak oto po blisko roku doczekałam się, sięgnęłam po książkę, zaczęłam czytać i... zdziwiłam się. Liczyłam, że już na starcie autor pobudzi moją ciekawość tak, że nie będę mogła oderwać się od lektury, tymczasem pierwsze około 100 stron czytało się trochę "nijak" cóż, było miło wrócić do dobrze znanych bohaterów z "Sedinum", ale brakowało mi prawdziwej akcji. Oczywiście pojawiały się jakieś zalążki wątków rozwijanych w dalszej części, ale brakowało mi tego efektu "wow", który odczułam czytając pierwszą część. Na szczęście nie dałam się tak szybko zniechęcić i po przebrnięciu przez niezbyt udany, moim zdaniem, początek moja cierpliwość została wynagrodzona i w dalszej części wrócił już stary, dobry Herman, jakiego pamiętałam z "Sedinum".
Autor po raz kolejny pochwalił się niebywałą znajomością historii, co nie dziwi w przypadku tego typu powieści, ale co ważniejsze, potrafi wyselekcjonować informacje w taki sposób, by zaimponować czytelnikowi, ale nie przytłoczyć go nadmiarem informacji.
Duży plus należy się również na kreację bohaterów. Każdy z nich jest inny i każdy wnosi coś do powieści. Bardzo dobry zabiegiem było, moim zdaniem, wprowadzenie nowych bohaterów- przyjaciół Johanna, którzy wprowadzili powiew świeżości i nową, zupełnie inną energię.
"Latarnia Umarłych" to bardzo wciągająca, nieoczywista lektura, pełna zagadek i niespodziewanych zwrotów akcji, co sprawa, że kiedy już wciągniemy się w akcję, ciężko się od niej oderwać. Osobiście uważam, że poziom nie jak aż tak wysoki jak w przypadku "Sedinum" niemniej jednak Leszek Herman nadal pozostaje dla mnie polskim mistrzem gatunku i z niecierpliwością czekam na jakiego kolejną książkę.
Za egzemplarz dziękuję Agencji Business&Culture
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...