"Dom w malinowym chruśniaku"- Halina Kowalczuk
Tytuł: "Dom w malinowym chruśnaku" Autor: Halina Kowalczuk Wydawnictwo: Lucky Data wydania: 5.12.2018r. Ilość stron: 336 ISBN: 978-83-65351-78-4 |
Los uwielbia być przewrotny i zapewne świetnie wie o tym każdy, kto snuł jakiekolwiek plany względem własnego życia. W końcu jak to mówią: "Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz mu o swoich planach" i tak właśnie jest. Marzymy, planujemy, czynimy nawet jakieś kroki by plany owe zrealizować, a tu nagle dzieje się coś, co wywraca nasze życie do góry nogami. Świetnie wie o tym Alicja- bohaterka najnowszej powieści Haliny Kowalczuk pt. "Dom w malinowym chruśniaku".
Kiedy wydaje się, że Alicja w końcu osiągnęła upragnioną stabilizację i zaczyna być naprawdę szczęśliwa dzieje się coś, co wywraca jej życie do góry nogami. Nie dość, że musi zmierzyć się w aktualnymi problemami to jeszcze, na domiar złego odzywają się do niej demony przeszłości. Jak zachowa się Alicja i jakich dokona wyborów? O tym musicie przekonać się sami, a zapewniam Was, że warto.
"Dom w malinowym chruściaku" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Haliny Kowalczuk, ale z pewnością nie ostatnie. Autorka oczarowała mnie klimatem, jaki potrafiła stworzyć. Malinówka to miejscowość roztaczająca wokół siebie tak niesamowitą aurę, że człowiek od razu pragnie się tam przenieść. Bardzo podobała mi się również kreacja bohaterów. Każdy z nich jest charakterystyczny, a przy tym tak autentyczny, że aż chciałoby się ich spotkać na swojej drodze.
Oprócz typowo obyczajowej akcji, autorka dodała element miejscowych legend, czym nadała całości nieco baśniowego klimatu co dodatkowo podkreśla idylliczny charakter całości, co jest w zasadzie dość paradoksalne, gdyż mimo wielu trudności i naprawdę ciężkich, życiowych sytuacji, z którymi musi zmierzyć się autorka, czytelnik odbiera powieść raczej w kategoriach "historii idealnej", a główną bohaterkę jako szczęściarę, która czego się nie dotknie zamienia w przysłowiowe złoto, mimo że w rzeczywistości wszystko co robi kosztuje ją wiele pracy, wysiłku i skrajnych emocji.
Jedyny aspekt, który mi osobiście nie przypadł do gustu to wybór bohaterki, jeśli chodzi o mężczyznę, z którym zdecydowała się spędzić resztę życia. Osobiście byłam zdecydowaną fanką, drugiego z nich i kiedy zobaczyłam na jakie posunięcie zdecydowała się autorka, poczułam ogromne rozczarowanie, ale cóż... "de gustibus non est disputandum".
"Dom w malinowym chruśniaku" to niezwykle klimatyczna i piękna w swej prostocie powieść o walce z przeciwnościami losu i odnajdywaniu własnej drogi do szczęścia. Autorka w cudowny sposób potrafi zagrać na uczuciach czytelnika: na ogół bawi, chwilami wzrusza ale również zmusza do refleksji nad własną definicją "szczęścia". Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy nieco pogubili się w tym wszechogarniającym wyścigu szczurów i chcą, choć na chwilę, zwolnić tempo i nacieszyć się chwilą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...