"Gra Luizy"- Anna Robak-Reczek
Psychopatia- temat o tyle intrygujący, co przerażający. Nie chcielibyśmy spotkać na swojej drodze kogoś, kto nie odczuwa poczucia winy, jest pozbawiony empatii a do tego w mgnieniu oka wpada w gniew i staje się nieobliczalny. W literaturze zazwyczaj psychopata kojarzy nam się z seryjnym mordercą w krwawych kryminałach, jednak Anna Robak-Reczek postanowiła uczynić psychopatką główną bohaterkę swojej najnowszej powieści i stworzyła naprawdę oryginalną postać, jakiej w polskiej literaturze jeszcze nie spotkałam.
Luiza to młoda polka, która po śmierci matki wraca do Polski by odnowić relacje ze swoim ojcem- bogatym biznesmenem, z którym nie łączyło jej nic, prócz więzi krwi. Luiza nie żywi żadnych ciepłych uczuć do ojca i bynajmniej nie tęsknota przywiodła ją do ojczyzny, a raczej przymusowa ucieczka przed demonami przeszłości. Jednak nie znaczy to wcale, że wraca z podkulonym ogonem. Wręcz przeciwnie- ma bardzo konkretny plan, który stara się zrealizować krok po kroku. Dziewczyna czuje niechęć do ojca i od pierwszego dnia, spędzonego w jego domu, robi wszystko by udowodnić mu, że nie ma z nią szans.
Sama postać Luizy jest najistotniejszym elementem powieści, jej charakter i zachowania budują całą historię. Kobieta jest absolutnie bezkompromisowa, twarda, bezczelna, nieuznająca żadnych zasad i świętości, dąży po trupach do celu i jak na psychopatkę przystało, za nic ma uczucia innych. Jednocześnie doskonale wie, jaką chcieliby widzieć ją inni i potrafi bezbłędnie wcielić się w każdą rolę jaka w danej chwili przyniesie jej wymierne korzyści. Na co dzień jest mistrzynią manipulacji, jednak kiedy dochodzi do niej, że w świecie twardego biznesu są ludzie odporni na jej urok, potrafi wpaść w szał. Co się stanie, gdy na swojej drodze spotka nieśmiałego, ale szalenie inteligentnego programistę pracującego z jej ojcem. Czy uda jej się wykorzystać sytuację, czy też posunie się o krok za daleko? Tego Wam nie zdradzę. Jedno jest pewne: Luiza skrywa w sobie znacznie więcej tajemnic niż początkowo mogłoby się wydawać, a kiedy demony przeszłości dadzą o sobie znać, sytuacja stanie się znacznie bardziej niebezpieczna niż można było przypuszczać...
Jeśli chodzi o samą fabułę to jest ona dość spokojna, nie rozwija się w nadzwyczajnym tempie, jednak toczy się swoim rytmem i jest spójna z całą koncepcją książki, gdzie najważniejsza jest postać głównej bohaterki i to ona stanowi clou powieści, na której oparte jest wszystko to, co dzieje się dokoła i gdyby Luizę zastąpić jakąkolwiek inną postacią- całość straciłaby sens.
"Gra Luizy" jest moim kolejnym po "Odzyskaniu" i "Apokalipsie według Joanny" spotkaniem z twórczością autorki i po raz kolejny jestem pozytywnie zaskoczona, mam wrażenie, że sięgając po powieści Anny Robak-Reczek człowiek nigdy nie wie, czego tak naprawdę powinien się spodziewać, gdyż każda jej książka jest zupełnie inna i chyba tylko nieprzewidywalność jest elementem łączącym je wszystkie w całość. "Gra Luizy" posiada jeszcze jeden aspekt dodatkowo wyróżniający ją na tle innych powieści- jest to historia opublikowana pierwotnie w formie słuchowiska ze swoją drogą znakomitą obsadą, gdyż udział w projekcie wzięli m.in. Aleksandra Linda, Bogusław Linda i Dawid Ogrodnik- historia była na tyle pasjonująca, że Empik Go Story ogłosił konkurs na najlepszy scenariusz słuchowiska, który wygrała Anna Robak-Reczek i tak oto powstała książka, którą dziś mam okazję Wam zaprezentować.
Ciężko mi ocenić na ile kształt powieści zawdzięczamy jedynie autorce, a na ile scenariuszowi słuchowiska, jednak patrząc na finalny efekt "Gra Luizy" jest świetną, wciągającą powieścią, potrafiącą porządnie namieszać czytelnikowi w głowie i zdecydowanie polecam ją wszystkim zwolennikom lekkiej literatury, mającym ochotę na zupełnie inne, niespodziewane emocje.
Tytuł: "Gra Luizy"
Autor: Anna Robak-Reczek
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 15.09.2021r.
Ilość stron: 300
ISBN: 978-83-280-9115-3
Inne książki autorki:
1. "Odzyskanie"
2. "Apokalipsy według Joanny"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...