"Tajemnica sosnowego dworku"- Małgorzata J. Kursa

  
"Ktoś powiedział, że córki to zemsta losu za młodość ojców"

    Macie takich autorów, po których książki sięgacie w ciemno i zawsze jest to strzał w dziesiątkę? Dla mnie taką osobą jest Małgorzata J. Kursa- polska autorka powieści obyczajowych.

Jeśli od dłuższego czasu śledzicie mojego bloga, z pewnością natknęliście się na te nazwisko przy okazji recenzji "Najlepsze jest najbliżej"(>recenzja<) oraz "Teściową oddam od zaraz" (>recenzja<).
Za każdym razem, gdy sięgam po powieść pani Kursy, zastanawiam się co one w sobie takiego mają, że jestem wobec nich absolutnie bezkrytyczna i szczerze mówiąc do tej pory nie mogę tego zrozumieć, ale tak to już bywa, że najpiękniejsze jest to, co niepojęte.


Tytuł: Tajemnica sosnowego dworku
Autor: Małgorzata J. Kursa
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2012 r.
ISBN: 978-83-932841-3-9
Ilość stron: 311

       "Tajemnica sosnowego dworku" jest kontynuacją "Najlepsze jest najbliżej", chociaż w opisie książki próżno szukać informacji na ten temat (ja sama dowiedziałam się o tym od autorki), to w obu powieściach występują Ci sami bohaterowie, a akcja toczy się około 3 lata po wydarzeniach z "Najlepsze jest najbliżej".
         
         Ci z Was, którzy czytali "Najlepsze..." lub chociaż jej recenzje pamiętają, że akcja toczyła się głównie wokół miłosnych zawirowań Olinki i Rambo. W "Tajemnicy sosnowego dworku" schodzą oni na dalszy plan, a ich miejsce zajmują Kasia Rawska- wrażliwa i nieśmiała pracownica fundacji Andrzeja oraz Marek Dorosz- przebojowy dziennikarz lokalnej kablówki. Oboje mają się ku sobie od jakiegoś czasu, jednak do drodze do ich szczęścia stoją... ich własne charaktery: Kasia jest niepoprawną romantyczką, marzącą o ślubnym kobiercu, potomstwie i stabilizacji, zaś Marek to typ wiecznego kawalera, zdeklarowany przeciwnik małżeństwa, twierdzi, że miłość ogłupia, a po ślubie mężczyźni stają się marionetkami w rękach swoich kobiet, z resztą chętnie dzieli się swoimi poglądami z żonatymi przyjaciółmi, dlatego kiedy zaczyna zależeć mu na Kasi, boi się swoich uczuć, co prowadzi do serii popełnionych przez niego głupot.
         Wbrew pozorom, wątek miłosny nie jest jedynym tematem powieści. Jak głosi tytuł, akcja toczy się przede wszystkim wokół sosnowego dworku- nowej siedziby fundacji, w której pracuje Kasia. Dworek, który przed laty był przyklasztornym szpitalem, jest miejscem magicznym i to dosłownie! Nie chcę zdradzić zbyt wiele, by nie psuć Wam zabawy, jednak nie bójcie się, nie jest to fantasy, a raczej baśniowy element w powieści obyczajowej.
          Jak w poprzedniej części, tak i tutaj, największy zamęt wprowadza Marta- najbardziej pozytywnie zakręcona postać jaka pojawiła się w polskiej literaturze kobiecej. Kobieta z nieskończonymi pokładami energii, którą pożytkuje głownie na pomoc przyjaciołom. Razem z Kasią całkowicie angażuje się w odkrycie tajemnicy dworku i poznanie dziejów rodziny Molnarów, a na pomoc wezwie m.in. Marka. Uszczęśliwiony Dorosz stanie na głowie byle tylko zaimponować uroczej Kasi. Czy mu się to uda? Jaką tajemnicę kryje w sobie dworek? Czy związek niepoprawnej romantyczki z miejscowym Casanovą ma rację bytu? Przekonacie się podczas lektury;)

        Po raz kolejny padam na kolana przed kunsztem pani Małgorzaty Kursy, jej powieści są najlepszym lekarstwem na jesienną chandrę. Na każdej książce p. Kursy znajduje się napis: "Uwaga! To nie jest książka dla wiecznie niezadowolonych ponuraków" i to jest kwintesencja formy prezentowanej przez autorkę, przy jej powieściach po prostu nie da się nie ubawić. Sam styl jest zupełnie inny niż u większości znanych mi pisarzy: nie znajdziecie tu kilkustronicowych opisów, w zamian autorka proponuje wartką akcję z rozbudowanymi dialogami i niebanalnymi postaciami, bo pani Małgorzata ma talent do kreowania fantastycznych, nietuzinkowych bohaterów, jak mało kto. 
Autorka dostarcza czytelnikowi całą gamę doznań: bawi kłótniami Marty z Doroszem i filozoficznymi rozmowami dzieci, rozczula męskimi rozmowami na temat rodziny i dzieci, ciekawi historią sióstr Molnar i wzrusza sceną pożegnania. Żałuję jedynie, że tak bardzo został okrojony wątek Olinki, bo bardzo polubiłam tę postać. 

      Na temat pani Małgorzaty Kursy i jej twórczości mogłabym pisać godzinami, jednak nie chcę się powtarzać, dlatego też na tym zakończę. "Tajemnicę sosnowego dworku" oczywiście gorąco polecam i mam nadzieję, że pojawi się kolejna powieść o przygodach tej wesołej gromadki, gdyż naprawdę miło było wrócić swoich ulubionych bohaterów. 

     A wy poznaliście już którąś z powieści p. Kursy?

23 komentarze:

  1. Ej no wciągnęłaś mnie. Chyba będę szukać jej gdzieś w bibliotece albo księgarniani. ^^
    zaczytanabella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, to książka jest rewelacyjna;)

      Usuń
  2. Nie poznałam jeszcze prozy tej autorki, ale z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo autorka pisze naprawdę świetnie i zupełnie inaczej;)

      Usuń
  3. fantastyczna, uwielbiam wszystkie książki Pani Małgosi które są pełne humoru i mądrości życiowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeczytałam wszystkie a teraz czekam na nową ma wyjść na wiosnę i już nie mogę się doczekać.

      Usuń
    2. W pełni się zgadzam, książki p. Kursy mają w sobie to "coś". Ja jeszcze mam przed sobą "Babską misję", "Ekologiczną zemstę" i "Niespodziewanego trupa". O nowej książce jeszcze nie słyszałam, ale jeśli takowa się ukaże, na pewno przeczytam;)

      Usuń
  4. Nie wiedziałam, że "Tajemnica sosnowego dworku" jest kontynuacją "Najlepsze jest najbliżej". W takim razie muszę rozejrzeć się za pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam, dopóki nie rozmawiałam z p. Kursą i ona mi o tym wspomniała. Pierwsza część też jest rewelacyjna;)

      Usuń
  5. Czytam miłosne, już wiem, że sobie odpuszczę, jeśli wokół tego słowa kręci się akcja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wiem, że Ciebie nie przekonam niestety ;D

      Usuń
    2. Ale zdradzę, że pojawia się motyw duchów, więc to już bliżej Twoich upodobań:D

      Usuń
  6. Nie znam żadnej książki autorki, ale chętnie to zmienię :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zacząć od "Najlepsze jest najbliżej" ;)

      Usuń
    2. a później pozostałe, tylko nie czytaj ich w miejscu publicznym bo wybuchy śmiechu będą powodowały złe skojarzenia. Życzę miłego czytania.

      Usuń
    3. Racja, ludzie dziwnie się patrzą widząc kogoś kto np. siedzi w autobusie i cieszy się do książki:D

      Usuń
  7. Teraz żałuję, że nie znam prozy tej pani :) Jak zobaczyłam cytat, którym rozpoczęłaś recenzję to aż się popłakałam ze śmiechu - mój Ł. zawsze się śmieje, że chce mieć syna, to teraz jakby co, będzie na niego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego typu teksty są charakterystyczne dla stylu pani Kursy, więc polecam, bo ja czasami przez pół książki płaczę ze śmiechu. Osobiście uwielbiam jej jeden tekst z książki "Teściową oddam od zaraz": "Pomyśl jak bardzo muszę Cię kochać, skoro nie przeraża mnie nawet fakt, że Twoja matka zostanie moją teściową" ;)

      Usuń
  8. Chyba powinnam się rozejrzeć za pierwszym tomem ;) zachęciłaświata mnie, wydaje mi się, zżessię odnajdąw tej kksiążce
    Pozdrawiam Justyna z  książkomiłościmoja.blogspot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, jak tracisz na "Najlepsze jest najbliżej" ;)

      Usuń
  9. Czytałam ten tytuł, dla mnie niezły, takie wakacje z duchami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...




zBLOGowani.pl

Copyright © 2014 Książkoholiczka94 , Blogger