Tytuł: "Wakacje z Au Pair"
Autor: Lidia Błądek
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 05.03.2016r.
ISBN: 978-83-7900-429-8
Ilość stron: 123
Au Pair- to rodzaj pracy, coraz
popularniejszy zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych.
Młodzi ludzie udają się do obcego kraju, gdzie zajmują się
dziećmi lub pomagają osobą starszym w zamian za zakwaterowanie,
jedzenie i kieszonkowe. W ten sposób poznają inne kraje, kultury,
języki i niejednokrotnie przeżywają przygodę życia.
W taki sposób wakacje spędza Ania, która właśnie zdała maturę i wspólnie
z koleżankami postanowiła skorzystać z oferty biura pracy i
wyjeżdża do Anglii, gdzie będzie pracować jako dama do
towarzystwa pewnej hrabini, razem z nią odbędzie kilka podróży,
spotka również miłość swojego życia, ale niestety los jest
przewrotny, a idylla nie trwa wiecznie. W czasie podróży do
Wenezueli, Ania zostaje zatrzymana pod zarzutem przemytu narkotyków.
Czyżby spokojna dziewczyna miała swoje drugie oblicze? A może ktoś
celowo próbuje przysporzyć jej kłopotów? Jedno jest pewne: W tak
trudnych chwilach człowiek dowiaduje się, kto w rzeczywistości
jest przyjacielem, a kto tylko takowego udaje i komu naprawdę na nas
zależy.
Po zakończeniu lektury „Wakacje z Au
Pair” miałam bardzo mieszane uczucia, zadałam sobie pytanie czy
książka mi się podobała, ale niestety do tej pory nie znalazłam
na nie jednoznacznej odpowiedzi. Pierwszą rzeczą, jaka uderzyła
mnie już na wstępie była objętość książki, gdyż liczy ona
zaledwie 123 strony, zanim otrzymałam ten tytuł byłam przekonana,
że w tak krótkiej powieści nie da się wyczerpać tematu i
jednocześnie pokazać dobre pióro i niestety dalej to zdanie
podtrzymuję. Uważam, że styl autorki pozostawia wiele do życzenia,
gdyż jest nieco szkolny, mimo że autorka jest dorosłą kobietą.
Ponadto przytaczane kolejne fakty historyczne sprawiały, że czułam
się trochę jakbym czytała przewodnik. Miałam wrażenie, że
autorka na siłę próbuje czytelnika „czegoś” nauczyć i nie byłby w tym
nic złego, gdyby nie było to tak nachalne i niestety sztuczne.
Jednak absolutnie nie zaryzykowałabym
stwierdzenia, że książka jest zła, gdyż ma też sporo walorów.
Sam pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu, mimo że temat
wydaje się być dość oczywisty to w rzeczywistości niewiele jest
podobnych książek. Ciekawi są również bohaterowie. Zarówno Ania
jak i Simon są bardzo dojrzałymi osobami, nie znajdziecie tu
pijackich wybryków dwójki nastolatków. Oboje pochodzą z
porządnych rodzin, są dobrze wychowani i interesują się światem.
Duży plus dla autorki za aspekt
społeczno-polityczny powieści. Akcja dzieje się w czasie, gdy
Polska stała się członkiem Unii Europejskiej i właśnie temu
wydarzeniu poświęcona jest znaczna część powieści. Autorka
pokazuje w jaki sposób społeczeństwo polskie zareagowało na te
zmiany, jakie mieli obawy ale i nadzieje. I myślę sobie, że teraz
po ponad dekadzie naszego członkostwa w Unii, ta książka jest
dobrym pretekstem do pewnego rodzaju podsumowania, nie tylko sytuacji
całego kraju, ale przede wszystkim tego, ja my sami odczuwamy te
zmiany. Czy potwierdziły się obawy, czy też jedynie na tym
skorzystaliśmy?
„Wakacje z Au Pair” to bardzo
ciekawa, choć niestety niedopracowana propozycja dla osób rządnych
wiedzy, które od powieści oczekują czegoś więcej niż tylko
rozrywki. Pozwala na chwilę zadumy nad sytuacją społeczną, ale
też nad naszą ludzką naiwnością, nad tym jak szybko ufamy
ludziom tylko dlatego, że są dla nas mili, sprawiają dobre
wrażenie. Niestety pozory często mylą i warto o tym pamiętać, bo
zasada ograniczonego zaufania obowiązuje również w życiu.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Psychoskok.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+0.8cm.)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...