"Zawierucha w wielkim mieście"- Krystyna Bartłomiejczyk
15:27
0
"Zawierucha w wielkim mieście"
,
300-400 stron
,
Krystyna Bartłomiejczyk
,
wydawnictwo Prozami
"Droga do szczęścia nie jest autostradą do
nieba. Trzeba zaliczyć trochę potknięć, upadków, prób buntu, zwątpień,
zanim dojdzie się do ładu ze swoim życiem, z samym sobą."
Tytuł: "Zawierucha w wielkim mieście" Autor: Krystyna Bartłomiejczyk Wydawnictwo: Prozami Data wydania: 23.02.2016r. ISBN: 978-83-65223-40-1 Ilość stron: 379 |
Ile razy, w momencie gdy znaleźliście
się na życiowym zakręcie chcieliście rzucić wszystko, wsiąść
do pociągu byle jakiego, jak mówią słowa pewnej piosenki i ruszyć
przed siebie, znaleźć nowe miejsce, gdzie zaczniecie wszystko od
zera? Może nawet ktoś z Was odważył się na ten krok? Nawet
jeśli tego nie zrobiliście to jestem pewna, że zdecydowanej
większości z Was chociaż raz przyszła taka myśl do głowy, bo
każdy z Nas ma chwile zwątpienia, kiedy jego własne życie
zaczyna mu ciążyć, a wtedy marzy się o tym, by zacząć wszystko
raz jeszcze, z czysta kartą.
Olgę- główną bohaterkę powieści-
poznajemy właśnie w takim momencie życia: niemal w tym samym
czasie traci chłopaka, pracę i poczucie własnej wartości, a
wszystko to za sprawą jednej „drobnej” wady naszej bohaterki:
dziewczyna zupełnie nie zna się na ludziach, dlatego też przeżywa
ogromny szok, gdy okazuje się, że kochający Antek kocha nie tylko
ją, uczynny Dominik okazuje się oszustem, „niestrawna” Zośka –
całkiem miłą osobą, a sympatyczna Lidka – rywalką.
Kiedy wyobrażenie Olgi o jej
dotychczasowym życiu runęło niczym zamek z piasku, 27-latka
postanawia odbyć podróż życia i udaje się do Kanady, gdzie
mieszka jej starsza siostra-Rena. Niestety bagaż życiowych
doświadczeń, to nie walizka z ubraniami, nie zgubimy jej na
lotnisku, nie trafi do innego pasażera, czy tego chcemy czy nie
podąża za nami i daje o sobie znać w najmniej oczekiwanym
momencie.
Zaraz po przekroczeniu progu domu
siostry Olga czuje, że popełniła błąd, wcale nie czuje się
lepiej, wręcz przeciwnie- towarzyszy jej poczucie wyobcowania, a
gdyby tego było mało, odkrywa tajemnicę, którą od lat ukrywali
przed nią rodzice. Jednak z biegiem czasu dziewczyna zaczyna
przyzwyczajać się do nowego miejsca, zadomawia się i poznaje
przyjaciół Reny, ale jak to w Olgą bywa- przyciąganie problemów
jest jej specjalnością, tak więc wizyta w Kanadzie wcale nie
przebiegnie w nudnej, spokojnej atmosferze.
Po skończonej lekturze mam mieszane
uczucia, najchętniej podzieliłbym książkę na dwie części z
czego pierwsze 150 stron wyrzuciłabym za siebie. Czytając początkowe
rozdziały ciągle zastanawiałam się gdzie tu jest jakiś motyw
przewodni, myślałam: „Ok, Olga ma pecha, rozumiem, ale do sedna!
Gdzie tu jest jakaś akcja?”, bo istotnie, akcji jest tam niewiele,
są co prawda opisy kolejnych życiowych porażek bohaterki, ale
przecież, nie o to w tej powieści chodzi. Samej Olgi też
szczególnie nie polubiłam: samolubna, naburmuszona, obrażona na
cały świat. Miałam szczerą ochotę potrząsnąć nią i wygarnąć
kilka słów prawdy. Na szczęście mniej więcej w połowie lektury
nastąpił przełom: Akcja nabrała tempa, pojawili się nowi
bohaterowie i a Olga zaczęła przybierać ludzką postać,
zaczęłam ją rozumieć, a nawet polubiłam. Wbrew pozorom, to
bardzo skomplikowana postać: z jednej strony samotna i pragnąca
miłości, z drugiej jednak zrażona pasmem porażek, buduje wokół
siebie niewidzialny mur, którym odgradza się od świata, nie
wpuszcza miłości do swojego serca z strachu przed kolejnym
rozczarowaniem, jednak przy całej tej swojej alienacji, nie jest to
wcale cicha, wystraszona dziewczynka, wręcz przeciwnie -to harda,
waleczna kobieta i prawdziwa zawierucha- gdzie tylko się pojawia
sieje spustoszenie, dzięki czemu w powieści nie brakuje zabawnych
dialogów i zdarzeń.
„Zawierucha w wielkim mieście” to
bardzo lekka, przyjemna lektura dla kobiet. Fabuła jest
nieskomplikowana dzięki czemu pozwala się w pełni zrelaksować.
Nie jest to książka, która odmieni wasze życie, jednak pozwala
spędzić kilka naprawdę przyjemnych chwil. Dla mnie było to
pierwsze potkanie z piórem autorki, jednak z pewnością nie
ostatnie.
Za egzemplarz powieści dziękuję wydawnictwu Prozami
Książka bierze udział w wyzwaniu:
"Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (+2,9 cm.)
"Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (+2,9 cm.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za Twoją wizytę. Zostaw ślad swojej obecności...